 |
goodluck.moblo.pl
nie było Cię pół roku a teraz wracasz i pytasz co u mnie? co mam Ci powiedzieć? że przez trzy miesiące po Twoim odejściu praktycznie nie wychodziłam z pokoju? że chodził
|
|
 |
nie było Cię pół roku a teraz wracasz i pytasz co u mnie? co mam Ci powiedzieć? że przez trzy miesiące po Twoim odejściu praktycznie nie wychodziłam z pokoju? że chodziłam ciągle w dresie z chusteczkami z podkowami pod oczami i nie ogarniętymi włosami? że nie spałam po nocach tylko szlochałam poduszkę? że zniszczyłam wszystkie Twoje zdjęcia i wyrzuciłam miśki od Ciebie? że codziennie wieczorem chodziłam pod Twój blok i patrzyłam w okno od Twojego pokoju sprawdzając czy przypadkiem nie wróciłeś? że nawet odkurzając , jadąc autobusem czy myjąc włosy potrafiłam się rozpłakać? że codziennie pisałam do Twojej siostry czy wróciłeś? że po szkole spędzałam dwie godziny siedząc na naszej ławce w parku? że gdy ktoś zupełnie obcy na ulicy wypowiedział Twoje imię ja przeklinałam pod nosem ocierając grube łzy z policzków? że Cię nienawidzę czy mam ochotę Ci przyjebać? no co mam Ci kurwa powiedzieć? bo chyba nie to , że nadal coś do Ciebie czuję.
|
|
 |
nie będę przez niego cierpieć skoro każda moja łza sprawia mu satysfakcję .
|
|
 |
jest taki dzień, że po prostu, w pewnym momencie, musisz się, kurwa, rozpłakać.
|
|
 |
po długim zastanowieniu napisałam do niego, następne pół godziny spędziłam na siedzeniu z telefonem w ręce i sprawdzaniu co chwilę czy nie odpisał. w końcu się ruszyłam , wyprowadziłam psa na spacer , poszłam do sklepu po chipsy , wysprzątałam cały dom , poukładałam w szafkach , wyprasowałam wszystkie koszulki , poszłam do przyjaciela , odrobiłam lekcje , nauczyłam się pytań do bierzmowania , zrobiłam frytki , zajęłam się kuzynką , wzięłam ją na plac zabaw , umyłam włosy , wyprostowałam je i zaniosłam koledze pożyczoną bluzę . tyle zdążyłam zrobić a on nawet nie odpisał na jednego głupiego smsa . jeszcze wczoraj mu zależało .
|
|
 |
uwielbiam jak patrzysz mi w oczy i kierujesz wzrok na usta zaczynając mnie całować .
|
|
 |
siedząc na tym zimnym murku. patrząc w puste niebo. z kubkiem zimnej kawy. uświadomiłam sobie. że bez niego to nie ma sensu dalej ciągnąć. życie bez najsłodszego tlenu wydawało się beznadziejne. chwilami wyobrażałam sobie, że jest obok. splata swoje palce z moimi. trzyma mnie za rękę. i patrzy w moje oczy. tak jakby wyczuł to, że właśnie daje mi szczęście.
|
|
 |
miał ten dar, że wybaczałam mu bez słowa ' przepraszam. '
|
|
 |
dziś zabijam wszystkich, a na końcu siebie.
|
|
 |
wciąż nie umiem na niego nawet nakrzyczeć. wciąż...
|
|
 |
zamykałeś ciągle usta, przed szepnięciem ' kocham. ' w mym kierunku. a Ja to zauważyłam, ale czułam ciągle to samo.
|
|
 |
wciąż toczę kulę smutku w swym spojrzeniu.
|
|
 |
zastanawia mnie to, czy kładąc się spać myślisz czasem o mnie. o tym co było kiedyś między nami
|
|
|
|