dzwonię do Ciebie, Ty zdenerwowany mówisz ,że rozwaliłeś auto. jestem w szoku. słyszę, że komuś dziękujesz za pomoc. odchodzisz. ja pytam gdzie jesteś. odpowiadasz- daleko. głos Ci się załamał i rozpłakałeś się jak małe dziecko, które się zgubiło. to był cios. widziłam Ciebie jako małą istotkę kompletnie zagubioną. i nie mogłam Cie przytulć głaskać i zcałować Twoje łzy. wtedy poczułam jak bardzo jestem Ci potrzebna. Kocham Cię.
|