|
tu nawet nie chodzi już o mnie. o to, że cierpię, o to, że cały dzień, wraz z bezsenną nocą myślę o Tobie. o tym jak się czujesz, jak się trzymasz i czy jest w porządku. boję się, że któregoś dnia, Twój kumpel po raz kolejny napiszę, że walczysz o życie w tym cholernym szpitalu. pragnę mieć Cię przy sobie, żeby mieć tą pewność, że nic Ci nie grozi, i dać tą świadomość, że przebrniemy przez ten nadmiar problemów. razem, bo osobno jak już nie raz dowiedzieliśmy, że jest do dupy. ||shoocky
|