|
fukk.moblo.pl
I love you so. fukk
|
|
|
fukk dodano: 4 listopada 2011 |
|
|
|
fukk dodano: 4 listopada 2011 |
|
Muszę odejść, muszę iść. |fukk
|
|
|
fukk dodano: 4 listopada 2011 |
|
teraz chcę, żebyś był tutaj .|fukk
|
|
|
fukk dodano: 4 listopada 2011 |
|
teraz chcę, żebyś był tutaj .|fukk
|
|
|
fukk dodano: 28 października 2011 |
|
pepe pan dziobak! ♥ |fukk
|
|
|
fukk dodano: 28 października 2011 |
|
Miłość polega na poznaniu kogoś tak bardzo, że staje się częścią Ciebie.
|
|
|
fukk dodano: 28 października 2011 |
|
bo przyjaciół się kocha.♥ |fukk
|
|
|
fukk dodano: 28 października 2011 |
|
|
Pobiegła za budynek szkoły i wyciągnęła fajki. Odpaliła jedną, później drugą i następną. Czuła, jak dym drażni jej przełyk i jak serce uderza z niesamowitą szybkością. Kątem oka widziała zarys jego sylwetki. Szedł w jej stronę z miną starszego brata. Wyrwał jej papierosa i zaczął kazanie. 'Oszalałaś? Nigdy nie jarałaś! Co z Tobą, kurwa?!' Odepchnęła go i później znowu. 'Co Cię to do cholery obchodzi?! Z resztą, nie wiesz?! Nie ma Cię. Zabrakło Twoich rąk, bez których moje stały się niczyje, zabrakło szeptu budzącego mnie rano, ramienia, w które się wtulałam. Oto, co się stało! A teraz wypierdalaj, bo nie chcę na Ciebie patrzeć. Daj mi żyć! Daj mi chociaż spróbować zapomnieć!' Zabrakło jej oddechu. 'Boże...ja...' Zaczął, ale mu przerwała. 'Zostaw mnie! Wynoś się, no!' Ryknęła tak głośno, że przechodnie patrzyli na nich z zastanowieniem. Minął ją wkurwiony. Zaczęła płakać. 'Wróć. Zrób krok w tył i na moje 'wynoś się' odpowiedz 'nie'.' Ukryła twarz w dłoniach. / just_love.
|
|
|
fukk dodano: 28 października 2011 |
|
|
|
fukk dodano: 28 października 2011 |
|
|
słowa potrafią zranić bardziej niż jakikolwiek nóż /alfonsss
|
|
|
fukk dodano: 28 października 2011 |
|
|
Tęsknie za przeszłością. [ Jachcenajamaice. ♥ ]
|
|
|
fukk dodano: 28 października 2011 |
|
|
Wiesz jak to jest gdy siedzisz w jesienny wieczór na stacji kolejowej, po same uszy okryta grubym szalikiem i liczysz wagony przejeżdżających pociągów? Niektóre się zatrzymują, wysiadają z nich rożne osoby. Wesołe, smutne albo całkiem obojętne. Patrzę na nich beznamiętnym wzrokiem i mocniej zaciskam ramiona. Zmarznięte policzki, nos, dłonie. Zmarznięte serce. W końcu wybija ta godzina. Znajomy pisk zatrzymywanej maszyny i po głośnym 'puf' drzwi się otwierają, a ze środka wypadają pasażerowie witając się ze swoimi krewnymi.Jestem też ja. Szukam w tłumie znajomej twarzy. Coraz mniej ludzi, coraz mniejszy tłum, a ja nadal go nie widzę. Czuję delikatne szarpnięcie za rękę i odwracam głowę.-Czemu siedzisz tutaj co tydzień o tej samej porze? Wydajesz się na kogoś czekać.- Wzruszyłam ramionami i poprawiłam szal na szyi połykając niewidzialne łzy.-Ktoś kiedyś powiedział mi, że nigdy nie należy przestawać czekać, a żywi są ci,o których nadal pamiętamy.-Żadne z Nas już się nie odezwało./esperer
|
|
|
|