|
fuckit.moblo.pl
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca którego doznaje się czasami kiedy człowieka przepełni
|
|
|
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia.
I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
|
|
|
Chcę być poranną rosą na Twojej trawie, promykiem słońca, który co rano wdzięcznie wpada do Twojego pokoju, kroplą deszczu na Twoim nosie i ulubionym kubkiem, z którego pijesz kawę. Chce być przy Tobie, z Tobą, w Tobie.. nie ważne.. chcę być jak najbliżej!
|
|
|
Na drzwiach mojego pokoju wisi karteczka "nie wchodzić", a ja ze słuchawkami w uszach leżę na miękkiej poduszce, myślami jestem w niebie, taka chwila mogłaby nigdy się nie kończyć.
|
|
|
Zniosę wszystko, ale bądź przy mnie...
|
|
|
6 lat podstawówki, 3 lata gimnazjum, 3 lata liceum... a organizm jeszcze nie przyzwyczaił się do poniedziałku :P
|
|
|
eh, te choroby... jednak organizm ludzki jest zbudowany z zespołu naczyń, gdzie jedno jest zależne od drugiego. np. przemoczysz nogi - gardło odmawia posłuszeństwa, przemoczysz gardło - nogi odmawiają posłuszeństwa ;)
|
|
fuckit dodał komentarz: |
17 maja 2010 |
|
"Zaczął się weekend. Od tej chwili są tylko kluby, dragi, puby i imprezy. 48 godzin ostrej jazdy bez trzymanki. Kompletny odjazd, zabawa na maksa. Cała noc będę wciskać kit nieznajomym, wywijając na parkiecie. Wielki anarchista wreszcie na wolności. Od dziś mówcie mi Jip Travolta. Neil Armstrong niech się schowa. To moze być najlepsza noc w moim życiu. Wydam całą kasę. Świat należy do mnie. W drogę, bracia. Mamy zielone światło. W drogę królowe dyskotek, popaprańcy, połączmy siły i jazda!!!"
|
|
|
Zapominasz o bólu, przestajesz cierpieć, chcesz lecieć. Ludzie nie są już zagrożeniem, znikła niepewność. Jesteś w chmurach, otwarty na oścież jak astronauta na orbicie. Stąd świat wygląda pięknie. Jak nimfoleptyk dręczony rządzą tego, co nieosiągalne. Dla kilku chwil oświecenia ryzykujesz obłęd. Tyle pomysłów, tak płytka pamięć. Każda myśl ginie w oczekiwaniu następnej. Ogarnia nas wszechobecna miłość. Płyniemy razem, jesteśmy jednością. Gdyby tak mogło być zawsze...Absolutna wspólnota, jest nam dobrze ze wszystkim. Wpadamy w rytm, jesteśmy w ruchu. Uciekamy. Czas się żegnać. Chcemy tylko być szczęśliwi. Tak... Zaraz, o czym to ja mówiłam?
|
|
|
Impreza. Błogi stan upojenia. Teraźniejszość nie istnieje. Fantazja jest częścią rzeczywistości. Zwalniasz wszelkie hamulce. Myślisz jasno, choć nie, nie myślisz wcale! I czujesz, że tak powinno być!Przestajemy próbować kontrolować cokolwiek. W twoich żyłach krąży ciepła chemia. Wszystko zaczyna płynąć. Czy to uszkodzenie mózgu?
|
|
|
ty wypuszczasz dym z papierosa, a ja rozkładam bezlitośnie ręce
|
|
|
Ty jesteś mój narkotyk, lecz raczej ciężki ;)
|
|
|
|