|
(........) tak warto byc człowiekiem , chodź tak łatwo zejśc na psy ..
|
|
|
fruitt dodano: 26 kwietnia 2011 |
|
Bo W Życiu Chodzi O To By Mieć Osobę Cenniejszą Niż Złoto ;* ♥
|
|
|
fruitt dodano: 26 kwietnia 2011 |
|
-co mu powiesz? - "kocham cię" - przecież on cię zranił - ale nadal go kocham , nie mogę o nim zapomiec , jest dla mnie jak tlen bez którego nie mogę życ :(
|
|
|
- peace ☮ - co chcesz od mojego pokoju ?: O
|
|
|
denerwuje się z racji tego, że za oknem cudo a jedyną pociechą na najbliższe dni jest dla niej izometria alkanów i funkcjonowanie systemu wersalsko-waszyngtońskiego.poza tym nadal znajduje się w śpiączce spowodowanej głosem Cat Power.
|
|
|
Chciałabym zrobić wszystko, co mam w życiu do zrobienia.I potem spokojnie żyć już tylko sobie. A jak mnie wreszcie spotka miłość, to jebnę to wszystko i będę już tylko kochać, kochać.
|
|
|
'On dał jej 6 róż. W tym jedną sztuczną. Powiedział, że gdy ostatnia zwiędnie on przestanie ją kochać..'
|
|
|
Całował jej mokre od płaczu policzki, patrzył w zapuchnięte, czerwone oczy, gładził po nieułożonych włosach ... i powtarzał że kocha, że kocha najbardziej na świecie.
|
|
|
Kocham cię, kochanie moje.To oczy twoje we mnie wpatrzone. Kocham Cię, tak.
|
|
|
-wrócisz do niego, tak jak tego pragnie?
-nie wiem.co ma być to będzie, ale może warto się wstrzymać i pozwolić mu zatęsknić
-żałujesz?
- czego?
- że juz nie ma Was, razem
- hm , nie bo wiesz kocham go i zawsze bede , spedzilam z nim najlepsze chwile w zyciu ale najwidoczniej nie bylo nam dane umrzeć w swoich ramionach.
|
|
|
Jestem dzieckiem lęku.Jestem dzieckiem śmierci, którą nosze w sobie. Jestem swoją własną samozagładą.Ale...jeszcze jestem.
|
|
|
I tak trwałam w tym gównie z toksycznym koluniem.Radzili mi rzuć to w pizdu, mówiłam nie umiem Dręczyli się z moim bólem wszyscy bliscy wokół.Ale gdy byłam przy nim osiągałam święty spokój.W natłoku myśli zastanawiałam się często.Czy ta toksyczność mnie zniszczy czy osiągniemy zwycięstwo.I gdy już się wydawało, że jesteśmy prawie w domu.On znowu swoim pierdoleniem wpędzał mnie do grobu.Jak ziomuś się skończyły nasze wspólne wojaże.Nie czaję, ale zdaje się, że nie pod ołtarzem.Już nas nie spotykasz razem ani osobno.Zniknęliśmy, przepadliśmy jak kamień w wodę podobno.
|
|
|
|