|
fredkamf.moblo.pl
Sądzę że wkrótce już będziesz musiał uświadomić sobie dokąd chcesz dojść. A kiedy sobie uświadomisz musisz natychmiast wyruszyć w drogę. Natychmiast. Nie wolno trac
|
|
|
Sądzę, że wkrótce już, będziesz musiał uświadomić sobie, dokąd chcesz dojść. A kiedy sobie uświadomisz, musisz natychmiast wyruszyć w drogę. Natychmiast. Nie wolno tracić ani chwili. Tobie - nie wolno.
|
|
|
Milczymy by nie pogorszyć sprawy. Tracimy szansę nic nie mówiąc. / literyjutra
|
|
|
dwa razy głośniej słyszymy gdy mamy kaca dwa razy intensywniej czujemy gdy nie ma papierosa, dwa razy mocniej bije nam serce gdy w okół pustka. / koffi
|
|
|
Nie jestem pewna czy wiesz o co mi chodzi, gdy mówię, że potrzebuje kilku godzin, bo chyba się gubię. Zostaw na później wszystko, co mówiłeś przed chwilą. Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość. / Małpa.
|
|
|
któregoś dnia zrozumiesz, że zwyczajnie Ci go brakuje, że brakuje Ci rytmu, jakim biło jego serce, sposobu, w jaki mówił, ciepłego oddechu, czy chociażby tego, jak się poruszał..zaczniesz tęsknić za jego ustami, za dotykiem jego gorących dłoni, za słowami, które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha.. po prostu zatęsknisz. / karmelowa1616
|
|
|
Kto troszczy się o to, co ludzie o nim mówią, nigdy nie będzie spokojny. / eeiiuzalezniasz
|
|
|
Bardzo by ich zdziwiło, że od dłuższego już czasu bawił się nimi przypadek. Jeszcze nie całkiem gotów zamienić się dla nich w los, zbliżał się i oddalał, zabiegał im drogę i tłumiąc chichot odskakiwał w bok. Były znaki, sygnały, cóż z tego, że nieczytelne. Może trzy lata temu albo w zeszły wtorek pewien listek przefrunął z ramienia na ramię? Było coś zgubionego i coś podniesionego, kto wie, czy już nie piłka w zaroślach dzieciństwa? Były klamki i dzwonki, na których zawczasu dotyk kładł się na dotyk. Walizki obok siebie w przechowalni. Był może pewnej nocy jednakowy sen, natychmiast po zbudzeniu zamazany. Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie...
|
|
|
Przyglądając się więźniom po widzeniach, dochodziłem niekiedy do wniosku, że o ile nadzieja może być często jedyną treścią życia, o tyle jej spełnienie staje się czasem trudną do zniesienia męką.
|
|
|
Mam dwadzieścia pięć lat,
a moje życie zamyka się w siedmiu dniach.
Jeden z tych siedmiu dni,
jest dniem moich urodzin.
Jeden z tych siedmiu dni,
będzie dniem mojej śmierci.
Żyłem a właściwie spałem,
w poniedziałek wtorek środę
czwartek piątek sobotę niedzielę.
Był to bardzo dyskretny sen,
z zachowaniem wszelkich niezbędnych pozorów życia.
Obudziłem się nagle na widok pięknej lalki.
Obudziłem się na pogrzebie brata.
Na biodrach dziewczyny.
Na własnym weselu.
Mam dwadzieścia pięć lat
i jeszcze kilkanaście może kilkadziesiąt razy,
budziły mnie wstrząsy zgrzyty przenosiny
z jednego łóżka domu do drugiego.
Obecnie coraz rzadziej się budzę.
Tutejsze powietrze górskie sprzyja moim snom.
Prowincja porusza się koło mnie na palcach,
a siedem nianiek tygodnia kołysze mnie
i zawodzi wciąż jedną i tę samą kołysankę.
|
|
|
Z dwóch stron podnoszących przeciwko sobie broń wygrywa ta, która jest pogrążona w smutku..
|
|
|
Żeby osiągnąć cel, idź w przeciwnym kierunku.
|
|
|
|