|
finely.moblo.pl
Nigdy nie chciałam mieć dla siebie tego jednego mężczyzny.Nigdy nie chciałam żeby ktoś posiadł nade mną aż taką władzę.Nigdy i z żadnym mężczyzną nie dzieliłam tego
|
|
|
finely dodano: 16 czerwca 2012 |
|
Nigdy nie chciałam mieć dla siebie tego jednego mężczyzny.Nigdy nie chciałam,żeby ktoś posiadł nade mną aż taką władzę.Nigdy i z żadnym mężczyzną nie dzieliłam tego, co z Tobą.
|
|
|
Ja sama już nie wiem, jak to powinno być z człowiekiem. Czy życie polega na tym, żeby układać się foremki krępujące, co prawda, ruchy, ale zawsze nadające określony kształt, czy przeciwnie- rozbijać te foremki, naginać i tłuc, i być zawsze jak rozciapane ciasto…Ale najgorsze, że nie wiem też, jak to z tym w rzeczywistości jest, naokoło, u konkretnych ludzi, a nie w moralnych traktatach. Nigdy nie wiedziałam.
|
|
|
Czerń pokrywa się białymi piegami, tęcza blednie i zmienia się w paletę szarości. Ptaki z powiązanymi skrzydłami, ludzie z wydłubanymi oczami i poodcinanymi językami. Głębia ziewa na powierzchni, a powierzchnia okazuje się dnem głębi. Nic nie jest tym, czym być powinno... I już pewnie nigdy tym nie będzie.
|
|
|
Zawsze jest jeden kretyn więcej niż zakładałeś.
|
|
|
Inteligencja bez ambicji jest jak ptak bez skrzydeł.
|
|
|
Ja sama już nie wiem, jak to powinno być z człowiekiem. Czy życie polega na tym, żeby układać się foremki krępujące, co prawda, ruchy, ale zawsze nadające określony kształt, czy przeciwnie- rozbijać te foremki, naginać i tłuc, i być zawsze jak rozciapane ciasto…Ale najgorsze, że nie wiem też, jak to z tym w rzeczywistości jest, naokoło, u konkretnych ludzi, a nie w moralnych traktatach. Nigdy nie wiedziałam.
|
|
|
Jedna kupa mięsa i dwa duchy na przeciwległych krańcach Mlecznej Drogi, złączone straszliwą, bezmyślną, wielką, idealną miłością.
|
|
|
Nieufność wobec ludzi jest murem obronnym, który sobie postawiłam.
|
|
|
Kiedy byłam małą dziewczynką bawiłam się w konie. Zamieniałam się w konia i z rozwianą grzywą pędziłam przez podwórko i ulice. To było takie proste. Zamienianie się w coś innego przychodziło mi ot tak. Pstryk - i jestem koniem, żyrafą, żółwikiem, langustą czy jednorożcem. A teraz... teraz nie mogę zamienić się w człowieka, chociaż z całej siły próbuję.
|
|
|
Kiedy człowiek się smuci, nie chce, żeby zaraz wszyscy też się smucili. Wcale nie. Chce tylko, żeby go nie wciągano do rozbawionego, wesołego korowodu, żeby mu dano spokój, pozwolono odejść, usunąć się na stronę, w cień głęboki, do klasztornych zakamarków cienia.
|
|
|
Wiesz, jeśli tak jak ty ma się potwora pod łóżkiem, to podobno najlepiej zapalić światło, położyć się na brzuchu i sprawdzić, jak on wygląda.
|
|
|
Brnę do ciebie przez taki kolczasty ocean cierpienia, że zaczynam się bać nocy. Czasem patrzę na siebie, w lustrze, a nawet nie patrzę, tylko po prostu czuję, że gasną mi oczy. Ktoś wygasił mi oczy, jak reflektory w teatrze. Usta się śmieją, a oczy cierpią.
|
|
|
|