 |
feniks171.moblo.pl
Próbowałem ci pomóc ze wszystkich sił. Ale bardzo trudno jest pomagać człowiekowi dla którego życie stało się skrzynką na listy które nie nadejdą.
|
|
 |
Próbowałem ci pomóc ze wszystkich sił. Ale bardzo trudno jest pomagać człowiekowi, dla którego życie stało się skrzynką na listy, które nie nadejdą.
|
|
 |
Próbuje go wyrwać, wyciągnąć czy wypruć z siebie, aczkolwiek w większości przypadków nic z tego nie wychodzi. I wtedy zaczyna się katorga.
Musisz z tym żyć. Zaczynasz gdybać i uświadamiać sobie, że „Kochać to niszczyć, a być kochanym to zostać zniszczonym”. Zaczynasz myśleć, że więcej się nie zakochasz. Że to tylko strata czasu i energii. A potem wszystko się powtarza. Bo to niezależne od woli człowieka.
Ale zdarza się też tak, że kochają dwie osoby. A wtedy… Wtedy to już całkiem inna bajka, możecie mi wierzyć na słowo. Świat jest ciekawszy. I bardziej kolorowy. Wtedy miłość nie przypomina wrzodu, lecz słowika, siedzącego na ramieniu i wyśpiewującego do ucha kolejne magiczne melodie.
Wtedy życie staje się piękne."
|
|
 |
Miłość… Miłość jest czymś dziwnym. Odczuciem, którego nie sposób objąć jednym rozumem. Do tego potrzeba dwóch osób. Ale często jest tak, że nie ma dwóch. Że jest tylko jedna. Więc opiszę ją z perspektywy jednej, samotnej osoby, która kochała. Cholera. Ale to słowo jest wzniosłe, co nie? A przecież według naukowców to tylko reakcja chemiczna zachodząca gdzieś w naszym organizmie na skutek przyjęcia drogą oddechową czy przez skórę jakichś cząsteczek, które nazywają feromonami. Dobra, dobra. Kończę gadać od rzeczy.
Miłość jest czymś na kształt tasiemca, owsika, kleszcza, wrzodu, czy jakiegoś innego pasożytniczego paskudztwa, które osadza się w albo na człowieku. Na początku próbuję sobie rozegrać to tak, żeby żyć z człekokształtnym w symbiozie, ale potem to za cholerę nie idzie z nim wytrzymać. Zaczyna boleć, swędzieć, gryźć i wszystko na raz. A istota ludzka usiłuje z tym żyć.
|
|
 |
Miłość… Miłość jest czymś dziwnym. Odczuciem, którego nie sposób objąć jednym rozumem. Do tego potrzeba dwóch osób. Ale często jest tak, że nie ma dwóch. Że jest tylko jedna. Więc opiszę ją z perspektywy jednej, samotnej osoby, która kochała. Cholera. Ale to słowo jest wzniosłe, co nie? A przecież według naukowców to tylko reakcja chemiczna zachodząca gdzieś w naszym organizmie na skutek przyjęcia drogą oddechową czy przez skórę jakichś cząsteczek, które nazywają feromonami. Dobra, dobra. Kończę gadać od rzeczy.
Miłość jest czymś na kształt tasiemca, owsika, kleszcza, wrzodu, czy jakiegoś innego pasożytniczego paskudztwa, które osadza się w albo na człowieku. Na początku próbuję sobie rozegrać to tak, żeby żyć z człekokształtnym w symbiozie, ale potem to za cholerę nie idzie z nim wytrzymać. Zaczyna boleć, swędzieć, gryźć i wszystko na raz. A istota ludzka usiłuje z tym żyć.
|
|
 |
- Byłeś zakochany?
- Coś w tym rodzaju. […]
- Ścisnęło mnie w żołądku- powiedział prawie szeptem.- A serce… do dzisiaj czuję, jak drży w środku. Kiedy ująłem jej rękę, to było jak… To ty. Wreszcie.
|
|
 |
Więc nie pisz i nie dzwoń, już nie rośnie tętno i wszystko mi jedno, Ty to tylko przeszłość."
|
|
 |
"Żyła już na tym świecie dość długo, by wiedzieć, że początkowe uczucie jest intensywne jak fala oceanu i działa niczym magnetyczna siła, przyciągająca do siebie dwoje ludzi. Można było dać się porwać uczuciom, ale fala nie utrzymywała się wiecznie. Nie była w stanie i nie powinna utrzymywać się wiecznie, jeśli jednak dwoje ludzi było sobie przeznaczonych, mogła pozostawić po sobie inną, prawdziwszą miłość."
|
|
 |
Miłość nic nie znaczy, jeżeli nie chcesz się z kimś wiązać-wyjaśniła.- I musisz myśleć nie tylko o sobie, lecz brać także pod uwagę pragnienia partnera. Nie tylko obecne, ale też przyszłe."
|
|
 |
'Tęskniła za nim nieustannie. Oprócz pragnienia odczuwała tylko to jedno: tęsknotę. Ani zimna, ani ciepła, ani głodu. Tylko tęsknotę i pragnienie. Potrzebowała tylko wody i samotności. Tylko w samotności mogła zatopić się w tej tęsknocie tak, jak chciała."
|
|
 |
"Uwielbiam kiedy patrzysz jak patrzę..."
|
|
 |
– Dlaczego niektórym słowo „kocham” przychodzi z takim trudem?
– Bo wymawiając je, stajesz się bezbronny.
|
|
 |
„Szukam siły nie po to, by stać się mocniejsza od innych, ale by zwalczyć swego najgroźniejszego przeciwnika: własne wątpliwości.”
|
|
|
|