|
explosive_.moblo.pl
cz.1 Była to bardzo wspaniała dziewczyna. Często powtarzał: Ty moja jedyna. Bała się najgorszego że kiedyś ją porzuci. Nie będzie chciał jej znać ich czas nigdy nie w
|
|
|
cz.1/ Była to bardzo wspaniała dziewczyna. Często powtarzał: Ty moja jedyna. Bała się najgorszego, że kiedyś ją porzuci. Nie będzie chciał jej znać - ich czas nigdy nie wróci... Wiedziała, że wtedy życia by nie miała. Nie dałaby rady... Za mocno kochała. Po jakimś czasie nie tak samo było... Zero jego wyznań... Coś się w nim zmieniło... Coraz rzadziej się z nią spotykał. Gdy mówił: Kocham, wzroku jej unikał. Czuła jakby była z obcą osobą. Czegoś się bała, nie była sobą Przytuliła go mocno, Mówiła: Kochanie... Nie sądziła, że dziś nastąpi ich pożegnanie... Zaczął mówić coś... : Wiesz, mam Cię dość. Ona milczała, tylko łza cichutko po jej policzku spływała.
|
|
|
cz.2/ Mówił, że pokochał inną. Już nie wiedział, że dziewczynie właśnie wbijał w serce nóż. Siedziała sama myśląc o tym co się stało. Nie mogła uwierzyć... Tak ją to zabolało. Do domu wracać nie chciała... Poszła na skarpę... Miejsce które tak bardzo lubiła... Miejsce... Gdzie wszystkie swe smutki i żale wylewała... Myślała czy teraz jest z tą dziewczyną... Czy do niej też mówi : jesteś tą jedyną. Zranił tak bardzo jej małe serce... Przyrzekła, że nie da się zranić nikomu więcej... Następnego dnia jego ujrzała. Uśmiechniętego z nią idącego i nagle się zaśmiała. Wszystkie wspomnienia szybko wracały... I znowu do oczu jej łezki napływały... Poszła do domu. Sięgnęła do szafki z lekarstwami... Wzięła wszystkie tabletki i uciekła trzaskając drzwiami. Chciała umrzeć w miejscu, gdzie kiedyś z nim była... Poszła na skarpę i własnym oczom nie wierzyła... Słyszała jego piękne wyznania.
|
|
|
cz.3/ Płakała i była już bliska skonania... Mówił : jej naprawdę nigdy nie kochałem.. To na Ciebie jedyną całe życie czekałem... Tak ją te słowo mocno zabolało . Upadła na ziemię, nie wiedząc co się stało. Wyrzucała sobie swoją naiwność... Wierzyła gdy mówił : to musi być miłość... Otworzyła oczy i zobaczyła ją... Patrzyła na nią i pomyślała, że to ta sama dziewczyna, która jej ukochanego odebrała... Zerwała się nagle i biegła przed siebie. Krzyczała : nienawidzę Cię! Nie wybaczę Ci tego! Zabrałaś mi wszystko... mojego kochanego! Więcej powiedzieć nie zdołała. Wyjęła tabletki.. I jedna za drugą łykała... Krzyknęła tylko : Boże wiesz jakie jest moje marzenie... Posiedzę, poczekam na jego spełnienie... Poczuła się senna... Co chwilę upadała... Zobaczyła tego, któremu cała się oddała...
|
|
|
cz.4 Próbował wziąć ją na ręce... Mówiła : nie dotykaj mnie nigdy więcej! Oczy jej się zamykały... Tylko usta te same słowa powtarzały... Nigdy mnie nie kochałeś... Zbędne nadzieje mi dawałeś... I coraz ciszej i wolniej mówiła... Bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła... Patrząc na niego powiedziała : Nie zapomnij mnie... I tak kocham Cię... Mimo że mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś... I on zapłakał nagle... Słysząc jej wyznanie... Odchodziła powoli... Nie wiedząc co się stanie... Czekała na chwilę, w której jej serce bić przestanie... On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie, że to przez niego ona chce być teraz w niebie. Opadło jej ciało... Serce bić przestało... On gdy to ujrzał rozpędził się i skacząc ze skarpy zawołał : kocham Cię! A z jej martwego ciała, po policzku ostatnia łza poleciała...
|
|
|
Czy to nie jest wielka rzecz
- znaczyć dla kogoś wszystko?
|
|
|
Nadal mamy nadzieję. Nic nie możemy na to poradzić. Udajemy, że jesteśmy szczęśliwe, a kiedy widzimy pary całujące się na ulicy parodiujemy odruch wymiotny. Ale same pragniemy miłości. Wierzymy w nią. Nawet jeśli wiemy, że faceci to skurwiele, to i tak mamy nadzieję, że jeden z nich uratuje nas przed życiem w samotności.
|
|
|
Nie płacz. Ludzie potrafią ranić i odchodzić. Wracać też potrafią, wiesz ?
|
|
|
Najtrudniej w życiu patrzeć jest w oczy ukochanej osoby i widzieć pustkę. Zupełne nic. Obojętność, zero tęsknoty. Najtrudniej czuć, że się ją kocha cała sobą i wiedzieć że bez niej nie można żyć ale ona bez ciebie jest szczęśliwa. Najtrudniej kochać bez wzajemności...
|
|
|
kiedy przyszłam do szkoły, po mojej, ponadtygodniowej nieobecności, na mój widok, uśmiechnął się, po czym podszedł do mnie, przytulił mnie i nerwowo zaczął grzebać w plecaku, szukając czegoś. po chwili wyciągnął małą, kolorową torebeczkę. wręczył mi ją i powiedział: 'długo cię nie było, chciałem dziś wpaść i dać ci to, bo wiesz. dziś mija rok, odkąd jesteśmy razem'. uśmiechnął się nerwowo, pocałował i poszedł pod klase. ciekawa tego, co było w środku, wyjęłam, dość duże, pudełeczko ze złotym napisem APART. otworzyłam je, a przed moimi oczami pojawiła się złota brasoletka, z wygrawerowaną datą sprzed roku, a z drugiej strony, nasze inicjały. z oczu poleciały mi łzy. zauważył to spod swojej klasy, podszedł do mnie i przytulił, po czym do ucha wyszeptał mi kojące słowa 'kocham cię i będę przy tobie zawsze, skarbie, obiecuje.
|
|
|
cz.1
Bianka i Sebastian byli najlepszymi przyjaciółmi. Mimo, że mieli już po siedemnaście lat to nadal dogadywali się tak samo dobrze jak w podstawówce. Zaczęły się wakacje więc przyjaciele zaczęli spędzać ze sobą jeszcze więcej czasu. Zawsze chodzili nad jezioro, na zakupy czy do parku. Któregoś dnia poszli razem na spacer i doszli na swoją ulubioną łąkę. Wtedy Sebastian odkręcił butelkę wody którą miał ze sobą i zaczął nią oblewać Biankę. Przyjaciele śmiali się i turlali po trawie. Kiedy chłopakowi skończyła się woda koszulka Bianki była cała przemoczona więc postanowił dać jej swoją. Dziewczyna nie wstydziła się przebierać na jego oczach.
|
|
|
cz.2
Stojąc do niego przodem zdjęła swoją koszulkę i czekała aż da jej swoją.
- Dasz mi tę koszulkę? - zapytała.
- Poczekaj, chciałem trochę na ciebie popatrzeć. - chłopak zaśmiał się i rzucił w Biankę koszulką.
- No to patrz. - Dziewczyna nachyliła się nad Sebastianem, pocałowała go w czoło po czym się ubrała.
- Dobra dupa z Ciebie. Ruchałbym, gdybym mógł.
Przyjaciele siedzieli na łące do samego wieczora, śmiali się i rozmawiali a swoim zachowaniem udowodnili, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną na prawdę istnieje. ~
|
|
|
Odezwałeś się, napisałeś, że tęsknisz.. Akurat wtedy kiedy zaczynałam radzić sobie bez Ciebie. Było minęło, teraz spierdalaj.
|
|
|
|