|
explosive_.moblo.pl
Brakuje mi tych wieczorów tych rozmów do drugiej tego jak płakałam ze śmiechu potrzebuję Twojego głosu żeby nie było już tej ciszy .. Ciebie mi brakuje .
|
|
|
Brakuje mi tych wieczorów , tych rozmów do drugiej , tego jak płakałam ze śmiechu , potrzebuję Twojego głosu , żeby nie było już tej ciszy .. Ciebie mi brakuje .
|
|
|
Ciężko zrozumieć, że człowiek może się uzależnić od drugiego człowieka. Że się tęskni za jego widokiem, za tym, że idzie obok i przypadkowo swoją dłonią muska Twoją dłoń, że się uśmiecha, żartuje i opowiada o sobie. Tęskni się za zapachem jego skóry, za tonem jego głosu. Za tym, że Cię szturchnie i powie, że jesteś super.
|
|
|
Wiesz co najbardziej boli? Idziesz w te same miejsca, ale bez tych samych ludzi.
|
|
|
w jednym momencie mam ochotę napisać do Ciebie , powiedzieć co czuję i jak bardzo za Tobą tęsknie . ale po chwili , gdy przypomnę sobie , ile razy przez Ciebie płakałam , dochodzę do wniosku , że nie warto .
|
|
|
cz. 1 - Karolina, dziewczyna Przemka chłopaka, który zawsze miał dość spore powodzenie wobec dziewczyn. Ona była skromną dziewczyną z osiedla. Któregoś dnia bardzo mocno pokłóciła się z Przemkiem, chciała być sama. Poszła nad rzekę, długo rozmyślała. Zaczęło padać, do domu miała daleko więc postanowiła pójść do Przemka i go przeprosić. Stanęła mokra na wycieraczce pod jego drzwiami, nie wiedziała czy ma z
adzwonić lecz odważyła się.
|
|
|
cz. 2 - Drzwi otworzył jej On gdy zobaczył przemoczoną dziewczynę wiedział, że nie może się na nią gniewać. Zaprosił ją do środka. `Jak ty wyglądasz, jesteś cała przemoczona, rozbieraj się` - powiedział zdenerwowanym głosem chłopak. `Ale tak w przejściu, kotku może pójdziemy do pokoju` - strasznie lubiła gdy był podminowany. Dał jej jakiś stary sweter, koc, gorące kakao i kazał usiąść na fotelu obok kominka.
|
|
|
cz. 3 - Jego rodziców nie było w domu. Atmosfera całkowicie się rozluźniła, było im ze sobą dobrze. Przemek podszedł do Karoliny i założył jej na nogi duże, kudłate kapcie. `Nie musisz się o mnie aż tak troszczyć, kochanie` - powiedziała. Wyjął ją z pod koca, przerzucił sobie przez bark i wystawił za drzwi. `Jeżeli nie mogę się o ciebie troszczyć, to wróć gdy będę mógł`. Rzuciła mu się na szyję. `Lubię gdy jesteś nadopiekuńczy skarbie`, oboje wrócili i usiedli obok kominka. Siedzieli wtuleni w siebie aż do rana.
|
|
|
-tak naprawdę w głębi duszy jestem czułą, miłą, spokojną osobą.
- na serio?
- nie, spierdalaj.
|
|
|
Usuń z Facebooka : Gotowe
Usuń z GG : Gotowe
Usuń z telefonu: Gotowe
Usuń z pamięci: Error .
|
|
|
cz. 1 - Ona i On. Nie byli razem ale czuli do siebie jakąś niezwykłą więź. Podobali się sobie, bynajmniej tak wtedy myśleli. On, niby grzeczny koleś nic nie miał na sumieniu ale potem okazało się coś innego. Gdy była na imprezie okazało się, że on też tam jest. Podszedł do niej w najmniej spodziewanym momencie, złapał za rękę i poprosił do tańca. Akurat skończyła się szybka piosenka, tańczyli przytulanego
.
|
|
|
cz.2 - Po skończonej piosence spojrzeli sobie w oczy, zobaczyła w jego oczach ten błysk. Odeszła. Po kilku następnych nutkach chciała go znaleźć. Wyszła na dwór. Zobaczyła go. Siedział z kumplami z butelką piwa w ręku i palił szluga. Nie takiego go znała. Wróciła do środka. Po kilku minutach dołączył do niej, znów był tym grzecznym i miłym facetem, tym lepszym kolesiem. Zapytała go dlaczego pali i pije. Puścił jej dłonie i wyszedł na zewnątrz. Wyszła za nim, chciała się dowiedzieć wszystkiego. Siedział na kamieniu przed dyskoteką.
|
|
|
cz. 3 - Gdy podeszła wziął ją na kolana i powiedział, że to nie tak jak myślisz maleńka. Wszystko jej wytłumaczył. Okazało się, że ma problemy rodzinne. Jego ojciec jest alkoholikiem a jego matka jest prostytutką, nie radzi sobie z tym. Mocno go przytuliła po czym pocałowała delikatnie w usta. Nie spodziewał się. Wyciągnął z kieszeni szluga, chciał zapalić lecz zobaczył jej zdenerwowany wzrok, wstała z jego kolan. On, włożył fajkę z powrotem do paczki. Rzucił obok i wstał. Podszedł do niej, złapał za biodra, przysunął do siebie i wyszeptał ciche kocham. Ich usta musnęły się delikatnie w świetle księżyca. Ja ciebie też – odpowiedziała, po czym wrócili na salę
|
|
|
|