|
ewela_kate.moblo.pl
Jest mi nadzwyczajnie w świecie smutno tak że ja pierdole kurwa mać
|
|
|
Jest mi nadzwyczajnie w świecie smutno - tak że ja pierdole kurwa mać
|
|
|
Uzależniłam się od Twojego porannego 'Kocham Cię'
|
|
|
Pół roku, ah pół roku. Już od 6 miesięcy z nim jesteś. Wstajesz rano pełna energii z uśmiechem na twarzy. Szkołą mija Ci tak szybko jak nigdy, bo już nie możesz doczekać się spotkania. Rzecz jasna, że oczekujesz czegoś 'wow', że w końcu coś dla Ciebie przygotuje... Oj przykro bardzo,ale pół godzinne spotkanie pod klatka jakiegoś bloku i 'Kocham Cię' napisane na dłoni musi wystarczyć...Nie,nie wystarcza, więc już po 'wszystkim' odchodzisz ze złami w oczach. czujesz...czujesz pustkę,rozczarowanie.Ten czwartek miał być inny, miał być wyjątkowy! Przecież obiecywał
|
|
|
najlepsze rzeczy w naszym życiu pozostają niewidoczne - dlatego zamykamy swoje oczy kiedy całujemy, płaczemy i marzymy
|
|
|
leżałam z laptopem na kolanach , słuchając dołujących piosenek . przyjaciel za wszelką cenę starał się mnie rozbawić na gadu sypiąc kawałami , a ja czułam , jak popadam w jeszcze głębszy dół emocjonalny . kłótnia z najlepszą przyjaciółką nie dawała mi zasnąć . w pewnym momencie poczułam wibracje . zerknęłam na wyświetlacz i stanęło mi serce . obawiałam się odebrać . ale to ONA zadzwoniła , chociaż nie chciała mnie widzieć na oczy dzień wcześniej . odebrałam . - niunia , zła jesteś ? . - ja ? coś ty , nie mam być na co zła . nie chciałaś ze mną gadać to jak się mam czuć ? przykro mi , cholernie przykro . - dobrze , że nie widziała jak łzy zaczęły skapywać mi od skroni po szyję . ona na spokojnie , równie co ja zapłakanym głosem powiedziała : - obiecaj , że to się więcej nie powtórzy . że już nigdy mnie nie okłamiesz .. - kotek , to było nieporozumienie . przepraszam Cię .. - kamień z serca . potem tylko już kłóciłyśmy się o to , która kocha bardziej . / ransiak
|
|
|
poprosiłeś mnie byśmy poszli na cmentarz. zaprowadziłeś mnie na grób jakiegoś chłopaka. po dacie widziałam , że zginął młodo. usiadłeś na ławce i zacząłeś płakać.Ty - ten twardy facet, który nie potrafi ukazywać uczuć , zaczął płakać. usiadłam obok Ciebie, 'kim był?' - spytałam. pokazałeś mi bliznę na brzuchu po ranie kłótej - znałam ją dobrze, ale nigdy o tym nie mówiłeś. ' to mój przyjeciel. On miał sześć takich, za mnie, rozumiesz ?' - powiedział. nie rozumiałam , ledwie mówił -nigdy nie widziałam by coś tak przeżywał.'byłem bardziej pijany, nie miałem siły by się bronić. obronił mnie,zasłonił własnym ciałem. teraz rozumiesz? zgarnął moje kłócia.ja powinienem tu leżeć' - wydukał. patrzyłam na Niego z przerażonymi oczami. mocno Go przytuliłam, nie mówiąc nic. doszło do mnie,że mogło Go tu nigdy przy mnie nie być,a jednocześnie nie mogłam wyjść z podziwu odwagi Jego przyjaciela,który obornił Go własnym ciałem.wtedy zrozumiałam co to prawdziwa przyjaźń. / veriolla
|
|
|
oglądaliśmy jakąś komedię. popcorn, koc , wino i temu podobne klimaty. na reklamie zaczęło mi się nudzić. więc zaczęłam bombardować Cię pytaniami, aż nagle zapytałam: ' co byś zrobił , gdyby moja mama nie zgadzała się na Nasz związek?'. spojrzał na mnie po czym odpowiedział :' odszedłbym'. popatrzyłam mu w oczy, z myślą iż się przesłyszałam. odsunęłam się od Niego po czym spytałam :' niby dlaczego?'. ' bo Twoja mama jest dla mnie równie ważna jak Ty. uszanowałbym jej decyzję,bo traktuję ją jak własną matkę. odszedłbym , ale uczucia do Ciebie nawet Pudzian by mi z serca nie wyrwał. kochałbym Cię tak samo, mimo tego , że nie byłbym z Tobą'. patrzyłam na Jego twarz, gdy to mówił - każdy wyraz przepełniony był niesamowitą szczerością. uśmiechnęłam się po czym powiedziałam :' jak ja Cię kocham' , przytylając się do Niego i zabierając mu koc. / veriolla
|
|
|
wyszłam z klubu po treningu w dresach, T-shircie i Jego grubej bluzie. na lewym ramieniu niosłam torbę z ciuchami na zmianę. w prawej ręce trzymałam Cisowiankę, popijając Ją co chwila. byłam cholernie zmęczona, ledwo co przebierałam nogami. wtedy zobaczyłam, że siedzi na ławce i ewidentnie na mnie czeka. podeszłam. położyłam torbę na ławce. - hej, kocie. - przywitałam się, i dałam Mu buziaka. - myślałaś, że pozwolę Ci samej wracać po nocy? - zapytał, bezradnym tonem, biorąc mnie za rękę. w drugą wziął torbę. - zasuń się. i.. ładną bluzę masz. - powiedział, z uśmiechem. / definicjamilosci
|
|
|
|