uczyłam się.zadzwonił domofon.był to on.natychmiast zbiegłam.pyta się,czy ide z nim na budowę.miejsce spotkań odwiecznych ćpunów, zatraconych alkoholików,zagubionych dzieciaków z osiedla poznających świat dragów,grafitti i alkoholu.nie chciałam żeby szedł tam sam. poszłam.to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.poznałam ich wszystkich.ponad 40 osób oczekujących tego samego od życia. szczęścia i radości.ćpali.od dawna.ale co z tego ?! ich ekipa,mimo tylu przeciwkości byłą najbardziej zgraną grupą ludzi jaką kiedykolwiek widziałam.jeden wkoczyłby w ogień za drugim.od tego zdarzenia, które miało miejsce ponad rok temu,jestem tam stałym bywalcem.wolę tych ĆPUNÓW niż marne przyjaciółeczki,które na każdym kroku jebią dupe. [ems]
|