Nie wybaczaj mu, nie wybaczaj - mówiła sobie przez ostatni rok i co? wystarczyło że przyszedł do niej z przeprosinami, napisał list i już zapomniała o cierpieniu, o tych wszystkich łzach o nieprzespanych nocach i połamanym sercu
Zdenerwowana rzuciłam komórką o ścianę - rozwaliła się, ale mnie to nie obchodziło. Największy dupek świata znowu sobie ze mnie zadrwił udając że mnie kocha.