 |
ejnoogarnij.moblo.pl
Przyjaciele? tak wyciągam ich z największego bagna pomagam jak tylko umiem zawsze jestem gdy mnie potrzebują. Bez tej ekipy nic by nie miało sensu. ejnoogarnij
|
|
 |
Przyjaciele? tak wyciągam ich z największego bagna, pomagam jak tylko umiem, zawsze jestem gdy mnie potrzebują. Bez tej ekipy nic by nie miało sensu. |ejnoogarnij
|
|
 |
Nie rozumiałam pewnych rzeczy, np. jak mogłeś przyjść do mnie w nocy naćpany i uchlany , że ledwo stałeś na nogach i sterczeć pod moim blokiem krzycząc żebym wyszła, kiedy po kilku twoich "prośbach" schodziłam na klatkę a Ty bez słowa chowałeś się w moich ramionach jak mały chłopczyk. A na drugi dzień co- znów się nie znamy? |ejnoogarnij
|
|
 |
Uchyliłam drzwi, a kiedy tylko zobaczyłam Go po drugiej stronie, zatrzasnęłam je z trzaskiem. - daj mi minutę! jedną! jedno zdanie! - krzyknął stojąc nadal na moim ganku. nacisnęłam na klamkę i wyszłam do Niego siadając na leżaku. - mów. - poleciłam odwracając wzrok. kucnął przy mnie kładąc mi dłoń na kolanie. - patrzę na idealną dziewczynę. dziewczynę, którą nieświadomie zraniłem. skrzywdziłem mojego anioła. - wydukał muskając palcami moje udo. łzy ciurkiem spływały po moich policzkach. - wciąż czekałaś, aż się zmienię, aż zrozumiem. a ja byłem coraz gorszy, prawda? - skinęłam potwierdzająco zaciskając drżące dłonie. podniósł się, pocałował mnie w czoło i ruszył w stronę furtki. - kocham. tylko zbyt późno to zrozumiałem. - dodał zostawiając mnie. |ejnoogarnij
|
|
 |
Gdy ktoś mnie zapyta o moją pierwszą miłość to bez wahania opowiem o Tobie. |ejnoogarnij
|
|
 |
Myślisz, że ona będzie lepsza? W takim razie życzę Wam powodzenia. Ciekawe jak długo wytrzymasz z Nią... |ejnoogarnij
|
|
 |
Wiesz co ją cieszyło? Zwykłe "cześć", które kierowałeś w jej stronę, głupi uśmiech... Tak może była naiwna i głupia ale pomyśl sobie jaki Ty musisz być głupi, że jej nie chcesz. |ejnoogarnij
|
|
 |
I te cholerne milion myśli gdy pojawiasz się dostępny na mojej liście gadu-gadu. |ejnoogarnij
|
|
 |
Czasem myślę, że za bardzo przywiązałam się do jednego człowieka. Teraz mam problem, bo nie potrafię pokochać innego. |ejnoogarnij
|
|
 |
Wracała z koncertu, widziała, że w Jego oknie pali się światło- pierwsza myśl: nie śpi! Tak trwa u Niego impreza... Zauważył ją. Napisał... Ona stała pod blokiem i pytała sama siebie co ma robić, czy zadzwonić do tego cholernego domofonu i iść, czy wrócić do domu. Odważyła się. Poszła. Pili, ona też piła. Jej niebieskie oczy patrzyły na Niego z miłością. A on? On zachowywał się jakby nigdy nic się nie stało... Nawet nie wyobrażał sobie jak ją to cholernie bolało. |ejnoogarnij
|
|
 |
A ja się debilu o Ciebie martwię! interesuje Cię to w ogóle? |ejnoogarnij
|
|
 |
A pamiętasz jak najpierw to ja Ci się spodobałam? Przypomnij sobie jak patrzyłeś na mnie w szkole, jak mnie zaczepiałeś... Pamiętasz? To teraz przypomnij sobie moja reakcję- nic zupełnie nic- kolejny koleś zadufany w sobie. A potem? potem świata poza Tobą nie widziałam. To ja musiałam biegać za Tobą, starać się .. hm.. i po co mi to było? |ejnoogarnij
|
|
 |
A gdy mijała go na szkolnym korytarzu udawała szczęśliwą, nie dawała po sobie poznać, że coś jest nie tak |ejnoogarnij
|
|
|
|