|
droppedheart.moblo.pl
Nie chcę zasypiać bo tęsknie i nie chce przegapić niczego co pomogłoby mi Cię bardziej zapamiętać. I nie chce zamykać oczu bo boję się że gdy je otworzę to Cię już n
|
|
|
Nie chcę zasypiać, bo tęsknie i nie chce przegapić niczego, co pomogłoby mi Cię bardziej zapamiętać. I nie chce zamykać oczu, bo boję się, że gdy je otworzę, to Cię już nie będzie i nie będzie już wtedy nic, co przyspieszy bicie mego serca.
|
|
|
Masz w sobie coś takiego, co przyciąga. I sposób, w jaki się ruszasz sprawia, że nie mogę oderwać od Ciebie wzroku. Chcę, żebyś był. Teraz, zaraz, za miesiąc, za rok, za dwadzieścia lat. Na zawsze po prostu.
|
|
|
może czas już pomyśleć, kim moglibyśmy być dla siebie?
|
|
|
Masz tak czasem, że chcąc krzyczeć, nie możesz wydobyć z siebie kompletnie żadnego dźwięku? Że idąc zatłoczoną ulicą nie zauważasz nikogo, bo szukasz tylko jednej osoby? Że chciałbyś wykrzyczeć całemu światu wszystkie grzechy, lecz gdy nadarza się okazja nie masz nic do powiedzenia? Że dławisz się łzami, bo nie chcesz, by ktokolwiek zobaczył, że jesteś słaby? Czujesz straszliwy ból w klatce piersiowej i za nic nie umiesz go stłumić? Nie masz do kogo zadzwonić, bo 'przyjaciele' pokazali Ci dupę? To samotność. Pieprzona samotność, też tak mam, możemy przybić sobie piątki.
|
|
|
to od Ciebie zależy, kim jesteś, co robisz, jak postrzegają Cię inni. To od Ciebie zależy, kogo kochasz, kto jest Ci bliski, kogo możesz nazwać kumplem, a kogo przyjacielem. To od Ciebie zależy, czy spełnią się Twoje marzenia. To Ty kreujesz swoją przyszłość.
|
|
|
dla mnie nie istnieje nic, bez Ciebie.
|
|
|
-to nie ma sensu.-rzuciłam przez ramię, zbierając się do wyjścia. -Co robisz?- ocknął się dopadając mnie przy drzwiach, ledwo trzymając równowagę. -Wychodzę.-Błagam nie!-krzyknął padając na kolana. -Nie zostawiaj mnie, kurwa. - Jesteś naćpany.-urwałam próbując wyrwać dłoń z tego ręki, którą kurczowo mnie trzymał, sciskając coraz bardziej.-Po co były te wszystkie terapie, izolatki, pobicia, zgony, kurwa?-ciągnęłam ostrzej.-Wszyscy mają mnie za śmiecia. Nie mogę widywać się z wlasnym synem, Asia ograniczyła mi prawa rodzicielskie. Jestem nikim, rozumiesz nikim?! -krzyknął osuwając się na ziemię.-nikim...-powtórzył szeptem, tracąc przytomność.
|
|
|
wiesz, co jest najgorsze? ta jebana niepewność, o jutro, o ciebie, o nas, o przyszłość.
|
|
|
patrząc na to teraz rozumiem, że nie było warto. I co z tego, że teraz piszesz, nalegasz na spotkanie. Mam to gdzieś. Cały czas pamiętam dzień, w którym siedząc u ciebie płakałam, a ty mówiąc, że już mnie nie kochasz odpisywałeś swojej nowej dziuni na smsa. Ciągle pamiętam, jak przez 3 miesiące wracałam okrężną drogą ze szkoły, bo nie chciałam cię spotkać. Pamiętam, jak widziałam was razem. A teraz, gdy ona cię olała wracasz? Wiesz co? Wiedziałam, że wrócisz, ale jest za późno. Już nigdy nie będziemy razem- to twoje słowa, skarbie.
|
|
|
boli kurwa, boli cholernie mnie to boli.
|
|
|
milczysz, boleśnie przygryzając wargi, krzyczysz, szeroko otwierając usta, tęsknisz, walczysz kurwa, o was walczysz.
|
|
|
|