|
dragonfly171717.moblo.pl
i z czego się tak cieszysz gówniaro? yyy z niczego. haha pewnie jej wymarzony książę puścił jej oczko. nie nie oczko. on mi wysłał uśmiech. od uśmiechu do
|
|
|
- i z czego się tak cieszysz gówniaro? - yyy, z niczego. - haha, pewnie jej wymarzony książę puścił jej oczko. - nie, nie oczko. on mi wysłał uśmiech. - od uśmiechu do miłości jeszcze długa droga. - nie prawda. uśmiech to połowa pocałunku..
|
|
|
chyba zawsze już będę powtarzać , że o wiele lepiej jest kumplować się z facetami niż z dziewczynami . zobacz ile to kryje w sobie plusów . chłopacy są mniej zaborczy , chociażby o to , że kupiłaś sobie jakieś tam lepsze ciuchy od nich . nie będą zazdrośni o to , że masz nowego , cudownego faceta . szczerze powiedzą ci , jak wyglądasz w tej nowej sukience przed wyjściem na imprezę . pomogą Ci zarwać do kolesia , który od dawna ci się podoba . nauczą cię kilku dobrych sztuczek , dzięki którym twój podryw będzie bardziej skuteczniejszy . nie będą się nad tobą roztkliwiać , gdy przy flaszce zaczniesz opowiadać o swoim złamanym sercu , tylko porządnie przytulą do siebie , bluzgając na frajera , który doprowadził cię do łez . dzięki nim nauczysz się jeździć na desce , nauczysz zaciągać , poznasz smak dobrej imprezy . oni nauczą cię bycia niezależną , twardą , silną . potem możesz być dumna , że nie jesteś jedną z tych , które piszczą bo poszedł im tips na lekcji w-fu
|
|
|
-On Cię kocha.. -No i co z tego? -I ty go pokochaj.. -Nie. Ja już kiedyś kochałam. Drugi raz nie popełnię tego błędu.
|
|
|
pewnego wieczoru napisał mi, że już nie szuka dziewczyny. z głębokim westchnięciem pomyślałam: 'znalazł.'. nie myliłam się. jeszcze z Nią nie był. musiał tylko zapytać. chciałam jakoś temu zaprzestać, równocześnie nie mówiąc mu o swoich uczuciach. zapytałam się jaka jest. zaczął wymieniać mi miliony Jej zalet. inteligencja. wiecznie uśmiechnięta. dusza towarzystwa. opowiadał jak dobrze się ze sobą dogadują, jak bardzo Ją kocha.. pełna desperacji zapytałam czy Ją znam. odpisał krótką, a jakże wartościową wiadomość: 'bardzo dobrze Ją znasz. to Ty, kochanie.'.
|
|
|
Pozwól sobie upaść, aby wznieść się ponownie - czas naprawić burdel zwany życiem.
|
|
|
zaspałam.gdy weszłam do szkoły było spokojnie i pusto.lekcje trwały od dobrych 10 min.wbiegałam po schodach gdy z kimś się zderzyłam. rozsypane kserówki i ten dobrze znany mi głos-cześć-myślałam, że żołądek mi eksploduje.nie chciałam na niego spojrzeć, unikałam jegowzroku.zrobiłam krok w przód, ale on nie pozwolił mi przejść-5 min, błagam-powiedział, wpatrując się we mnie.tak bardzo chciałam go przytulić-szybko- głos mi drżał, to było silniejsze.usiedliśmy na parapecie.wyjaśniał mi wszystko po kolei, płakałam tusz rozmazał się już całkowicie.i zanim się zorientowaliśmy zadzwonił dzwonek, a z klas zaczęli wychodzić pobudzeni uczniowie.kilka lasek, gdy nas zobaczyło-zamarło. poczuły taką zazdrość, widziałam to w ich oczach. wszyscy sie na nas gapili - bo ja cie kocham.tyle mam ci do powiedzenia. i ku**a, przemyśl to-powiedział na koniec. tak bardzo mi go brakowało - ja ciebie też - łez leciało więcej. wstałam i poszłam przed siebie.
|
|
|
w szkole była wesoła jednak gdy nadchodził piątek czuła duży ból w sercu... w sobotę i niedzielę płakała w kącie bo tęskniła za nim w poniedziałek znowu wesoła ze go zobaczy i usłyszy szczere kocham jednak to co zobaczyła nie było miłe wróciła do domu... przez tydzień nie byłło jej w szkole aż w końcu przyszła zobaczyła jak jej koleżanka całuje się z chłopakiem który się jej podoba dla którego płakała całymi dniami... opuściła się w nauce... wtedy on do niej podszedł zaczął ją pocieszać lecz powiedział jej że oni nigdy nie bedą razem... dziewczyna niewytrzymała rozpłakała się przy wszystkich... po kilku minutach była już w domu... i już z niego nie wychodziła...miała złamane serce...
|
|
|
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Jestem tysiącem wiatrów dmących.
Jestem diamentowym błyskiem na śniegu lśniącym.
Jestem na skoszonym zbożu światłem promiennym.
Jestem przyjemnym deszczem jesiennym.
Kiedy tyś w porannej ciszy zbudzony,
Jestem ruchem - szybkim, wznoszonym,
Ptaków cichych w locie krążących.
Jestem łagodnym gwiazd blaskiem nocnym.
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo.
Nie ma mnie tam. Ja nie umarłem.
|
|
|
|