|
demonnxxzyciaa.moblo.pl
Uwierz ona będzie z Tobą mimo wszystko. nie jest jedną z tych sztucznych dziewczynek które wokół Ciebie latają. ona gdy będziesz potrzebował otrze wszystkie twoje łz
|
|
|
Uwierz, ona będzie z Tobą mimo wszystko. nie jest jedną z tych sztucznych dziewczynek, które wokół Ciebie latają. ona gdy będziesz potrzebował otrze wszystkie twoje łzy, ale nie zrań jej.. choć tak naprawdę już to zrobiłeś.
|
|
|
-Z czego składa się miłość? -Z 2 sylab, 6 liter. Poza tym: z miliona emocji, tysiąca sprzeczności, setek niepewności, a to wszystko tylko pomiędzy dwojgiem ludzi. Słowem - nie ogarniesz.
|
|
|
- gdzie byłaś ? - na spacerze. - chodź tu. - proszę Cię, no. - pachniesz papierosami i męskimi perfumami, dziecko ! - pachnę miłością mojego życia, mamo.
|
|
|
kiedyś ci opowiem, jak puste były wieczory bez ciebie, gdy za towarzystwo robiła muzyka, kawa, koc i twoje zdjęcie. < 3.
|
|
|
proszę, uderz, mnie w twarz, gdy przy poznaniu, kolejnego faceta, powiem, że jest inny niż wszyscy.
|
|
|
pierwszy papieros za ich miłość. pierwszy buch za to ,że mu zaufała , drugi za to ,że ją skrzywdził , trzeci za tamta ździrę , czwarty za jego piękne oczy , piąty za moją naiwność. skończył się papieros , ale zapaliła jeszcze jednego bo to nie był koniec smutnej historii i wydarzeń,które ją dołowały. po godzinie skończyła się paczka fajek , skończyła się jak ich miłość.
|
|
|
. Widzę, że bardzo chcesz o nim zapomnieć.. - Problem w tym, że ja nie mam o czym zapominać. Nie łączyło nas nic oprócz paru przypadkowych rozmów, uśmiechów i dróg. Po prostu każde jego słowo wywarło zbyt duże piętno na życiorysie. Byle korektor i ruch zegarka w przód tego nie zmyje..
|
|
|
jeśli chcesz mnie uszczęśliwić , nie zabieraj mi marzeń i tul najmocniej . bądź ze mną w dwóch miejscach jednocześnie i mocno trzymaj za lodowate dłonie . karm pocałunkami i oszukuj ze mną czas . pamiętaj o mnie i kochaj .
|
|
|
- Wolisz prezent czy tort? - Dlaczego pytasz? - Bo nie wiem, czy obwiązać się kokardą czy wysmarować kremem czekoladowym.
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
Zapomnieć o przeszłości . Nie martwić się o przyszłość . I wykorzystać teraźniejszość , jak napaleniec tanią dziwkę .
|
|
|
Lawirowała na linie "muszę" i "powinnam", wciąż bojąc się, ze gdy wyciągnie ręce po "pragnę"... spadnie.
|
|
|
|