 |
definicjamiloscii.moblo.pl
nie histeryzuję kiedy wypala drugiego papierosa. nie rzucam się na Niego wyrywając używkę z dłoni. nie depczę rozgniatając w proch. nie mam pretensji gdy w poniedz
|
|
 |
nie histeryzuję, kiedy wypala drugiego papierosa. nie rzucam się na Niego, wyrywając używkę z dłoni. nie depczę, rozgniatając w proch. nie mam pretensji gdy w poniedziałek rano ma kaca, bo za dużo wypił przez weekend. wiem, że się niszczy, jednak równie dobrze zdaję sobie sprawę z tego, iż nie mam na to wpływu. akceptuję Go. choć cholernie się martwię na każdym kroku - akceptuję.
|
|
 |
obecnie jedyne lekarstwo na mój ból jest tym usytuowanym dwa centymetry pod Twoim nosem, między dwoma policzkami, ponad brodą. blado malinowy kolor, delikatna woń papierosów.
|
|
 |
patrzę na zegarek - 22.22. klikam na słoneczko od gadu - mimowolnie dostrzegam, że jest dostępny. mija sekunda - przychodzi nowa wiadomość. jeszcze raz taka akcja, a padnę na zawał.
|
|
 |
zajebisty ogar kiedy śpisz z ładowarką od telefonu, książką od polskiego, układem pierwiastków, piłką siatkową, toną chusteczek i telefonem ciągle zaciskanym przez dłoń.
|
|
 |
weź ogarnij. u mnie też wszystko się jebie, jednak dalej idę z uniesioną brodą naprzód. sęk w tym, żeby nigdy mimo wszystko się nie poddawać.
|
|
 |
miłość? pewność tego, że po tym jak oznajmisz, iż odchodzisz On szybko podbiegnie do drzwi, przekręci zamek, wyjmie klucz i nie bacząc na rozmiary - połknie go. zrobi wszystko, żebyś została.
|
|
 |
uczucie, kiedy coś z całych sił ściska moje gardło, dłonie ewidentnie drżą, a serce rozłamuje się na miliony drobnych kawałeczków. uczucie, kiedy mimo tego jak bardzo pragniesz się rozpłakać, wymusić wszystkie kropelki, które zmyją smutek z Twoich oczu - nie możesz. najzwyczajniej w świecie oduczyłaś się cierpieć na zewnątrz. umierasz od środka.
|
|
 |
ja poczekam. jeśli mam na co czekać, będę cholernie cierpliwa.
|
|
 |
nie chcę tłumaczeń, rozmowy, słów. nie chcę Twojego dotyku, przytulenia, muśnięcia dłonią po policzku. wystarczy. nie chcę już cierpieć. daj zapomnieć.
|
|
 |
rozgrzebuję błędy przeszłości, gubiąc się w teraźniejszości, niszcząc przyszłość.
|
|
 |
świadomość, że za równo sto minut będę umierać na widok Twojego uśmiechu.
|
|
 |
sama otwieram słoik z ogórkami, sama ostrzę nóż, sama smażę naleśniki. radzę sobie. potrzebuję Cię po to, żeby czuć się kochaną. facet ma darzyć mnie miłością, a nie wyręczać z wszelkich codziennych zadań.
|
|
|
|