|
debs0406.moblo.pl
Pewnego dnia uczucia bawiły się w chowanego.Na początku ustaliły że kryje miłość więc zaczeła liczyć.Nadzieja schowała się w chmurach piękno w tafli wody strach w dziu
|
|
|
Pewnego dnia uczucia bawiły się w chowanego.Na początku ustaliły,że kryje miłość, więc zaczeła liczyć.Nadzieja schowała się w chmurach,piękno w tafli wody,strach w dziupli w drzewie,skromność pod kamieniem a szaleństwo w krzaku dzikiej róży.Miłość doliczyła do 100 i zaczeła szukać.Znalazłą nadzieję ,strach ,piękno, skromność...Ale gdy szukała szaleństwa jedna z gałązek dzikiej ózy uderzyła ją w twarz i wybiła jej oczy.Szaleństwo czuło się winne obiecało,że zawsze bendzie jej towarzyszyć.Od tej pory miłośc jest ślepa a prowadzi ją szaleństwo.
|
|
|
-ale on ma coś w sobie !
-wydaje mi się że wątrobę, żołądek ,nerki. bo serca to raczej nie. xd
|
|
|
W realnym życiu Kopciuszek nie spotka Księcia, bo nawet nie dotrze na bal. Śpiąca Królewna nie doczeka pobudki. zwiędnie i zaśnie na zawsze. Leśniczy uratuje Czerwonego Kapturka, by go niecnie wykorzystać i wysłać do lasu do pracy. Małgosia sprzedaje narkotyki, bo nie może i nie chce znaleźć drogi do rodzinnego domu, a Jaś na gigancie kupczy własnym ciałem na Dworcu Centralnym. Calineczka za szminkę i tusz do rzęs obsługuje mężczyzn na klatce ewakuacyjnej centrum handlowego. -Przerwała nagle wyliczankę, by po chwili dokończyć cicho: -Tak wygląda życie z bliska...
|
|
|
wilgotnym szeptem przytul mnie.
|
|
|
Dziś między wdechem, a wydechem. Między uderzeniem, a bólem.
Między jednym, a drugim, w ułamkach sekund - odnajduję szczęście.
|
|
|
-ciekawe co by zrobił , gdybym mu powiedziała , że go kocham.
- znasz go. odpowiedział by 'aha' , w ogóle się nie przejmując.
|
|
|
mówią, że jestem niedojrzała. żebym głośno nie słuchała muzyki bo na starość będę głucha. żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. mówią, żeby się ciepło ubierać, bo jak będę starsza to będę mieć problemy ze zdrowiem. mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. i w pochmurny dzień, mówią że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, na boisko. ale ja się pytam, po jaką cholere mam się tym martwić.? jaką mam gwarancje że wogóle dożyje tych dni o których tak mówią.? zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja w tedy będę mogła zrobić. czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać.? wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę. przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jebane jutro.
|
|
|
Stara durna melodyjka,a gdy ją słyszę przypominają mi się czasy,gdy byłam mała i wraz bratem,kuzynami i sąsiadami bawiliśmy się ,wmyślaliśmy przeróżne zabawy nigdy się nie nudziliśmy.. A teraz.. oni dorośli ,czasy się zmieniły i najważniejsze dla wszystkich są komputery itp. I wszyscy mówią,że z wiekiem jest coraz lepiej ? tsaa..gówno prawda.
|
|
|
Wracając ze szkoły, pogrążyła się w marzeniach . Nawet nie zauważyła kiedy wpadła na słup. Zakręciło jej się w głowie, zemdlała.. ocknęła się dopiero w szpitalu. Nie wiedziała co się dzieje z przerażeniem pytała pielęgniarki gdzie jest i co się stało. Uderzyłaś głową w słup i zemdlałaś,powiedziała pielęgniarka po czym na twarzy dziewczyny pojawiły się rumieńce, było jej wstyd.Miałaś dużo szczęścia że jakiś chłopak wezwał pogotowie. Zapytała kto to. Nie otrzymała odpowiedzi. W drzwiach stanął on i z łobuzerskim uśmiechem powiedział " Oj mała i widzisz .. tyle o mnie myślisz że aż w szpitalu wylądowałaś. Przecież mówiłem że Cię kocham i jesteś najważniejsza
|
|
|
dziewczyno, zrozum - zapomnisz. tak, będą dni kiedy będziesz zwijać się z bólu na łóżku, a łzy lecieć będą ciurkiem. później nastaną dni w których na myśl o Nim ogarniać będzie Cię już tylko smutek - nie uronisz łzy. kolejne miesiące będą łatwiejsze , aż w końcu gdy ktoś wypowie Jego imię - będziesz musiała się chwilę zastanowić kim On w ogóle był.więc głowa do góry - jesteśmy silniejsze od tych sukinsynów...
|
|
|
otworzyła oczy . było inaczej . słońce radośnie świeciło , trawa dość mocno się zazieleniła . poczuła zapach ukochanego ciasta , które właśnie przyrządzała mama , mimo iż było jeszcze bardzo wcześnie . podchodząc do lustra , szeroko się uśmiechnęła . jej długie brązowe włosy wyglądały idealnie , a nie tak jak zawsze rano - poplątane i rozchodzące się na wszystkie strony . brat przy stoliku rysował jej wielkie serce , a króliczek przyjaźnie spoglądał nie wychciewając marchewki jak dotychczas . po szeregu uścisków przyjaciółka wyciągnęła ja na miasto . dostała ulubiony sok i batonik , ale wciąż czegoś jej brakowało . i zobaczyła go - zarys jego sylwetki . potykając się o własne nogi biegła ile sił . wtuliła się mocno w jego bluze i ze łzami w oczach spojrzała na jasne niebo - tak , to zdecydowanie jej najlepsze urodziny w życiu .
|
|
|
było w nim coś niezywkłego . jego obecność , głos , wygląd - to wszystko sprawiało , że czuliśmy się przy nim na luzie . każdy się czuł . potrafił każdego rozśmieszyć , pomógł mi w wielu sytuacjach . był gdy płakałam , rozmawiał gdy tego potrzebowałam . nie mogłam pojąć jak niektórzy się go mogą bać . do czasu naszej kłótni . wtedy wszystko stało się inne. zrozumiałam , że nie jest tym na kogo wyglądał . stał się wredny , wulgarny i nie był już tym słodkim , rozkapryszonym kolesiem z wielkimi planami na przyszłość . po prostu stał się tym złym , o którym opowiadali mi ludzie z jego otoczenia .
|
|
|
|