|
dawkamiloscii.moblo.pl
bycie niczyją nie motywuje do codziennego wstawania z łóżka.
|
|
|
bycie niczyją, nie motywuje do codziennego wstawania z łóżka.
|
|
|
Powiedz mi..skoro nie jestesmy razem to czemu jestem o ciebie zazdrosna?
dlaczego kazda inna przy tobie przyprawia mnie o zlosc..
nie powinnam..przeciez miedzy nami to tylko chemia..ja mam kogos..
a niewiem czy kiedykolwiek my bedziemy razem..czemu nie poznalam cie wczesniej?
czemu przy nim mysle o tobie? nie wiem co ty ze mna zrobiles ale nie moge trzezwo myslec..
pragne tylko czuc twoje cieplo..uwielbiam jak mnie przytulac..calujesz..
chociaz tyle..nawet jesli mialabym byc twoja kochanka ..jesli tylko tyle los chce mi dac ..
to chce byc nia do konca swiata..bo przy tobie czuje sie..ah..po prostu chyba stracilam glowe..
|
|
|
jeśli przeszłość cię nie zadowala , zapomnij o niej . wymyśl sobie inną historię życia i uwierz w nią . pamiętaj tylko te chwile , kiedy udało ci się dopiąć celu . poczujesz siłę , by osiągnąć to , czego pragniesz
|
|
|
Wyciągnij ręce w podniebną przestrzeń, to nasze miejsce w układzie planet.
|
|
|
Bo faceci to takie dziwne istoty. Najpierw wpieprzają się do naszego życia nieproszeni, rujnują nasz światopogląd, robią wszystko żebyśmy oszalały na ich punkcie i kiedy w końcu osiągną swój cel odchodzą .. tak po prostu. pstryk ! i ich nie ma, bez żadnego wytłumaczenia .
|
|
|
Anything boys can do, girls can do better.
|
|
|
Bo najszczęśliwsza byłabym gubiąc resztki rozsądku, porzucając wszystko i oddając się marzeniom .
|
|
|
- siema. - przywitałam się, biorąc szluga, którego kumpel właśnie jarał. wzięłam go do ust i jak na złość, zaciągnęłam się zbyt mocno. zaczęłam się krztusić i bezwiednie mu go oddałam. - ja jebię. - syknęłam pod nosem. - mandarynkę, mała? - zagadnął inny, rzucając mi owoc prosto w dłonie.
|
|
|
Czas rzeczywiście mnie ignoruje, zapierdala w przód, jakby wyjątkowo nie lubił mojego życia i szybko chciał je minąć.
|
|
|
jeśli to było dla Ciebie
teraz jest dla mnie .
|
|
|
Usłyszałaś krzyk tak cichy a zarazem tak głośny, że musiałaś zagłuszyć go dźwiękiem bitej butelki. Zauważyłaś łzę tak małą i niewidoczną dla ludzkiego oka a jednoczesnie tak wyraźną dla Ciebie, że musiałaś odwrócić wzrok.
To nie jesteś Ty. Nie taką Cię znam. Nakładasz idealnie ozdobioną maskę bez jakiejkolwiek rysy i idziesz tam gdzie nie mogę Cię zobaczyć.. Jedyne co podpowiada mi, że tam jesteś to skrawki zdań dochodzące do mojej świadomości.
Wracasz. Ściągasz ją i kładziesz między tę na specjalne okazje a tę dla ludzi według których za głośno otwierasz powieki.
Nie poznaję Cię już. Za szybko zmieniasz barwy. Piszesz szyfrem którego nie jestem w stanie odczytać może dla tego, że nie chcę bo za bardzo boli, bo jestem tchórzem. Kto jak kto ale Ty mnie znasz i dobrze o tym wiesz.
|
|
|
spotykamy się gdzieś zawsze w połowie.
brniemy zawsze do końca.
zawsze - określa nas idealnie
|
|
|
|