|
czekoooladowa.moblo.pl
a co gdyby nie On? nie byłabym nigdy w tych magicznych miejscach nie wiedzialabym co to prawdziwa milosc troska opieka wspolczucie nie umialabym kochac ani ufac
|
|
|
a co, gdyby nie On? nie byłabym
nigdy w tych magicznych
miejscach, nie wiedzialabym co to prawdziwa milosc, troska, opieka, wspolczucie, nie umialabym kochac ani ufac, nie potrafilabym przepraszac, nie
miałabym do czego, do kogo
wracać.
|
|
|
Siedzisz tylko w za dużym swetrze, na łóżku,
słuchając dołującej muzyki, a w ręku
trzymasz herbatę i płaczesz. Nie masz nawet
siły modlić się do Boga żeby to wszystko
zmienił, bo jesteś pewna, że nie zmieni nic.
|
|
|
to jest problem, wiesz ? dusi mnie
wszechświat. chce złapać oddech,
lecz brak tu powietrza.
|
|
|
Tylko kobieta potrafi w
największym skurwielu ujrzeć
mężczyznę swojego życia.
|
|
|
Każda łza,która spłynęła po jej
policzku czegoś ją nauczyła. Każda
życiowa porażka ją wzmocniła.
|
|
|
Nikt i nic nigdy nie zmieni tego jak jest,
wiesz? Nic, nikt nie przewinie czasu
wstecz .
|
|
|
Rok mija i mi chyba trochę
przykro , mimo że kurwa nic
w tym roku mi nie wyszło .
|
|
|
Zbliża się wieczór. Będzie noc. Wszyscy
pójdą spać a ja znów będę zmagać się z tym
cholernie trudnym do pokonania
zjawiskiem. Sen. Kolejny zły sen. Kolejne
nieprzespane godziny. Mam dość. Czerwone
oczy, obolały kark, zdruzgotany mózg i masa
cierpień. Kolejny rzeczywisty koszmar. Lęk i
cierpienie. Nie chce snu. Chce czuwać. Chce
być szczęśliwa. Bez krzyku.
|
|
|
Wali mnie to droga dziewczynko,
że produkcyjnie robisz więcej
lodów, niż algida.
|
|
|
ubierz mnie w suknie z Twoich pocałunków,
dopasuj ją do mnie centymetrem pragnień i
spójrz, jak mi do twarzy jest z Twoją
miłością.
|
|
|
Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego
piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem.
Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się
położyć. Połowa osób już się zbierała, więc
gospodarz imprezy zaczął wszystkich
odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do
poduszki, która tak cudownie otulała ją
zapachem jego perfum. Przymknęła oczy.
Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła
pod głową coś, co na pewno nie było
poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej
przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się
wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała
palcami włosy, na wypadek gdyby jednak
tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie:
PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. Zerknęła
jeszcze na niego i zauważyła delikatny
uśmiech na jego ustach, pomyślała, że
pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła
kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła
wibracje telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś
wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod
nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno
bijące serce obudzi całe miasto.
|
|
|
Dlaczego wspomnień nie można się
pozbyć tak szybko jak brudu.?
Powinni wymyślić Vanish - różową
siłę do plam na psychice.
|
|
|
|