Cześć!
Piszę do Ciebie ten list, bo właściwie nie wiem jak powiedzieć Ci to wprost. Może kiedyś się odważę, lecz nie wiem czy kiedykolwiek zdążę. Zacznę od tego, ze odkąd Cie poznałam widziałam w Twoich oczach coś co mi się cholernie podobało. Uwielbiałam przebywać w Twoim towarzystwie, ale wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, że się w Tobie zakocham. Z każdym spotkaniem, z każdą rozmową z Tobą...powolutku się uzależniałam. Byłeś ze mną w tych najtrudniejszych chwilach, pomagałeś mi, wierzyłeś we mnie. Lecz każde z nas wiedziało, że z upływem zaledwie kilkunastu dni czar pryśnie.Wyjedziesz. Zosatwisz mnie. Nie zależało to od Ciebie. Było to trudne i dla Ciebie i dla mnie.Korzystaliśmy z każdej chwili, minuty, z każdego dnia jakby miał być naszym ostatnim..Najlepsze było to, że zawsze mieliśmy o czym rozmawiać. Czasami były to poważne tematy, nieraz zwykłe głupoty, z których oboje potrafiliśmy się w nieskończoność śmiać.Za to wszystko dziękuję Ci, spędziłam z Tobą najwspanialsze ch
|