Płaczę. Idę ulica i płaczę. Łzy mi wchodzą do ust. A taki byłem wesoły nie tak dawno tak sobie szedłem w podskokach wesoło. A teraz płaczę. Cały brzuch mi się trzęsie o
Płaczę. Idę ulica i płaczę. Łzy mi wchodzą do ust. A taki byłem wesoły nie tak dawno, tak sobie szedłem w podskokach wesoło. A teraz płaczę. Cały brzuch mi się trzęsie od płaczu.
Dziwnie się czuję pisząc do Ciebie. Bo to święto nie moje i Ty też jesteś nie mój. Nigdy nie byłeś i może nigdy nie będziesz. A jednak jestem szczęśliwa, bo jesteś trochę mniej nie mój niż jeszcze całkiem niedawno temu.