|
Wkurwiają mnie Ci, którzy nie szanują dziewczyn. Którzy myślą, że jak będą mieli każdą, to będzie kurwa zajebiście. Wkurwiają mnie ich laski, które twierdzą, że to wielka miłość i na zawsze. Wkurwiają mnie, bo niegdyś sam taki byłem.
|
|
|
Widziałem ją. Ale widziałem też jej smutne, czerwone oczy i łzy na policzkach. Widziałem, że ucieka z niej życie. Nie to chciałem zobaczyć. Jej usta, zawsze ułożone w przepiękny uśmiech, dziś nie miałby w sobie nic. Jej oczy, zawsze uśmiechnięte i wesołe, dziś czerwone i smutne. Jej twarz, zawsze rozbrajająca śmiechem i pozytywną energią, dziś można było z niej wyczytać dwa słowa 'przytul mnie'. To wystarczyło, bym poczuł się jak śmieć.
|
|
|
Budzę się o tej ósmej, żeby mieć kontakt z moimi kumplami, którzy chodzą do tej samej szkoły, co ona i niegdyś ja. Piszą mi zawsze coś o niej, jak się ubrała i jaki ma humor, a ja sobie wyobrażam, że idę do tej szkoły, a ona tam na mnie czeka. Po tym wszystkim zostało mi jej zdjęcie w mojej koszuli, najpiękniejsze wspomnienia i marzenia. Dużo marzeń.
|
|
|
Kiedyś, wstając, kładąc się spać, czy idąc do sklepu po piwo, wiedziałem, że ona tam jest, czeka i kocha mnie. A dziś, robiąc te same czynności wiem, że nie jest szczęśliwa, ale się stara. I to wszystko moja wina. Trudno żyć ze świadomością, że zabrało się świat najważniejszej osobie w swoim życiu.
|
|
|
Stanąłem przed szkołą, pragnąc wręczyć jej kwiatka na Dzień Kobiet i odejść. Zobaczyłem, że wychodzi ze szkoły, a za nią jakiś koleś, wręczając jej różę. 'Chuju, ona uwielbia tulipany. I to jeszcze czerwone, postaraj się bardziej.' Palnąłem do siebie, zostawiłem jej ulubione kwiaty na ławce i odszedłem.
|
|
|
Kiedyś do szkoły szedłem codziennie, by tylko zobaczyć jej uśmiechniętą twarz, gdy widzi mnie. A dziś? Dziś nie mógłbym spojrzeć jej w oczy, bo widziałbym, ile cierpienia jej przysparzam.
|
|
|
Ja ją zbyt mocno skrzywdziłem, za dużo łez wylała. Więc jeśli teraz zobaczę jakąkolwiek łzę na jej policzku, to oberwiesz i to tak, że twarz będziesz mylić z tyłkiem. I nie mówię na żarty. Strzeż się, bo zbyt dużo wycierpiała.
|
|
|
Odszedłem. Odszedłem od niej. Zostawiłem ją samą, w bólu, nieprzespanych nocach i wielkiej tęsknocie. Zostawiłem ją z wielką miłością do mnie. Zostawiłem, bo wiedziałem, że to nie ma sensu. Udaję twardego, chociaż w środku wszystko we mnie pęka. Kocham ją nadal i teraz to ja cierpię. Ale dobrze mi tak. Widzę, co straciłem.
|
|
|
|