|
choremelodieex3.moblo.pl
Bujamy sie z konkretnymi wariatami jak im utniesz palce skręcą lolka nogami. Jak utniesz też nogi to Ci wyjebią z bani jak im utniesz banie chociaż umrą z jajami.
|
|
|
Bujamy sie z konkretnymi wariatami - jak im utniesz palce skręcą lolka nogami.
Jak utniesz też nogi, to Ci wyjebią z bani - jak im utniesz banie, chociaż umrą z jajami.
|
|
|
po co to wszystko, może lepiej jak odejdziesz?
Ale nie, w sumie zostań i się nie kręć.
Sprawiasz, że zapominam o niej, nie bądź zazdrosna,
Wiesz, że z Tobą jest inaczej, chociaż nigdy nie pokochasz mnie.
I nigdy nie pokonam Cię, ojciec też tak kochał,
Wracał po nocach i mówił że Cię kiedyś spotkam,
|
|
|
I niby kryzys, ale wierzę, że się jeszcze dogadamy.
Milczysz, znasz mnie, wiesz, że znów muszę schlać się.
I najgorsze, że Ty jesteś przy tym zawsze.
|
|
|
Potrzebuję siebie z powrotem i znam też niejedną osobę, która cieszy się z tego, że żyje
|
|
|
Do końca tańczysz, chociaż to smutny bal
Dla niektórych karnawał, dla Ciebie nawał kar
Życie to marny żart, krzyczałeś "cheese",
|
|
|
Blizny po szczęściu, oko zaszło mgłą
Mamy bezwietrzny wieczór
Cisza krzyczy szeptem, którego nikt nie umie słyszeć
Uciec od tego i nie wrócić
Kłopoty, zamknąć oczy, zniknąć w nocy
Uśmiech przez łzy- to nic nie zmieni
Niczego nie da się naprawić, wyjaśnić, wymienić
Naszych problemów nie rozwiąże już telefon
Kolejny raz w ścianę uderzam pięścią
Chociaż nie jestem winny, tępy ból, zapijmy...
Tak bardzo czuję się bezsilny...
|
|
|
Mam swój zamknięty świat, z własnym Olimpem Ty zakłamaną twarz w stylu z deszczu pod rynnę
|
|
|
Zdeformowane drzewo podlewane kłamstwami
|
|
|
Nie chcę wiedzieć jakie życie mogłoby być bez Ciebie.
|
|
|
spluwam przez bark i pokrywam się dumą
nie musisz się wywracać by poprawić mi humor
W myslach mnie klniesz mi kurwa to nie robi
Ja nigdy przyjacielu nie zawrócę w pół drogi
śmieję się brat i znów zabieram głos
i znoszę bez szemrania to co przynosi losspluwam przez bark i pokrywam się dumą
nie musisz się wywracać by poprawić mi humor
W myslach mnie klniesz mi kurwa to nie robi
Ja nigdy przyjacielu nie zawrócę w pół drogi
śmieję się brat i znów zabieram głos
i znoszę bez szemrania to co przynosi los
|
|
|
Wypłuczmy uczuciem goryczy szklankę,
po czym zespólmy w jedność każdą tkankę.
Dodajmy więc do wybranka wybrankę,
stwórzmy całość, zamiast być ułamkiem.
|
|
|
Chodź, pobawimy się dziś w berka z klepsydrą
i oszukamy zegar, gdy schowamy się pod cyfrą
i rozkochamy tarczę w sobie, płynąc coraz wyżej,
tańcząc na lodzie ze wskazówkami, zamiast łyżew.
Chodź, zaśpiewamy dziś tak głośno, jak tylko można,
gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna.
|
|
|
|