|
chickluvmike.moblo.pl
W zalewie fałszu i słów rzucanych na wiatr.. czy istnieje coś prawdziwie szczerego? może to Ty?...
|
|
|
W zalewie fałszu i słów rzucanych na wiatr..
czy istnieje coś prawdziwie szczerego?
może to Ty?...
|
|
|
Nie mów mi, że to koniec. dopiero się obudziłam
i chcę widzieć promienie słońca,
i uśmiech na twojej twarzy.
ten błysk w oczach,
kiedy patrzysz na mnie.
poczuć ciepło bijące od leżącego obok ciała.
kochanego, jedynego, mojego.
nie uciekaj więc
jeszcze i pozwl mi cieszyć się tą chwilą.
za godzinę będę już znowu walczyć
z dzikim losem i jego niesprawiedliymi wypadkami.
cii!!!! oddychaj tylko ze mną. i poudawaj
przez chwilę, że jestem z tobą szczęślwa.....
|
|
|
A Ty ujmiesz moja dłoń i będziemy trwać w marzeniu :)
|
|
|
Szczęście? To euforia, którą każdy by chciał odczuć. Ten kto zaprzeczy temu, sam przed sobą się oszukuje. Poziom euforii stopniowo opada, tak to już jest. Nie ma sposobu, aby uczynić z tego procesu ciągłego bez jakichkolwiek potknięć, przecinków. Życie bez niego? To wielka udręka, najczęściej objawiana prostracją u człowieka. Będziesz biegł za wszelką cenę by choć na chwilę złapać za rękę szczęście? Porażka, czy udany zabieg? Bez znaczenia. Starania nie pójdą na manowce, a Ty będziesz żył z myślą, że goniłeś z potem czoła tę kolejkę załadowaną szczęściem. Pot pokaże tylko to, jak Ci bardzo zależało trwać w nim choć przez chwilę.. Przez moment być w nim, tak po prostu nim oddychać....
|
|
|
Nie będzie ICH,
Będzie ON i ONA,
Nie dokończona układanka,
Puzzle spalone......
|
|
|
Wykradam każdą chwilę
by podarować Ci tyle
ile mogę...
Wiem,
niewiele tego jest
ale nie mogę podarować Tobie
godzin, miesięcy czy nawet dni
jedynie drobne chwile
a każda z nich czysta niczym łzy
a każda z nich zaklęta
by radość sprawiać Ci...
byś mógł może kiedyś
zdejmując okulary
i wycierając ukradkiem łzy
wspomnieć i szepnąć:
warto było z NIĄ być...
|
|
|
Dziś rano urodziłam sie na nowo, by Cie kochać... (dzieńJakCodzień) ;*
|
|
|
Zniknął.
Tak po prostu. Zabierając wszystko.
A handlem się zajmował. Sprzedawał marzenia. Szczerze dobrze mu to wychodziło.
Przyszła raz do niego pewna dziewczyna,
później dumna, wybrał ją. W sposób dość humanitarny gardziła innymi, ciesząc się na cały świat, że ona należy tylko do niego.
Wierzyła w jego słowa, w jego szept, taki delikatny. Próbowała zatrzymać czas, kiedy był blisko niej.
Tonęła w jego głosie.
Uciekł. Zabierając to co było dla niej tlenem.
Marzenia. (kurwa co za drań)
|
|
|
|