|
changedlife.moblo.pl
Rok temu nie mogliśmy przeżyć bez siebie kilku dni. Teraz jest wielkim wydarzeniem siła by spotkać się co kilka dni. Bo ty i ja już nauczyliśmy się żyć bez siebie. T
|
|
|
Rok temu nie mogliśmy przeżyć bez siebie kilku dni.
Teraz jest wielkim wydarzeniem siła, by spotkać się co kilka dni.
Bo ty i ja już nauczyliśmy się żyć bez siebie.
To nie jest miłość. Prawda?
|
|
|
I mało snu, mało konstruktywnych wniosków, za to dużo Ciebie i dużo słów, dotyków, smaków i spojrzeń. Lata dużo.
|
|
|
I jesteś tak cholernie doskonały, że przy Tobie czuję się taka niepoukładana, chaotyczna.
|
|
|
co prawda niczego mi nie obiecywał. ale myslalam, że niektore słowa, do czegoś zobowiązują.
|
|
|
Kochany pamiętniku.. dzisiaj popełniłam najgorszy błąd mojego życia. zakochałam się.
|
|
|
Sprzątasz swoje życie tak długo. Czasem już nawet nie masz siły na płacz. Potem wejdzie Ci do Twojego poukładanego życia jakaś bakteria i znów musi wszystko zrujnować.
|
|
|
nie interesują mnie nagie zdjęcia robione w łazience ukradkiem aby czasem mama nie zobaczyła, nie widzę nic interesującego w nielegalnych filmach porno, wystawianych w internecie. Moje bluzki zwykle zakrywają brzuch czasem, tylko czasem włożę mini. Obcasy chowam głęboko do szafki,wyciągam je tylko dla Ciebie. Nie mam czerwono pomalowanych paznokci, a biustonosz jest zawsze na miejscu, mimo to dostałam miano dziwki.dlaczego ? bo lubię uśmiechać się do Ciebie .
|
|
|
paczka papierosów, która tak ślicznie się do mnie uśmiecha. Ty, który uśmiechasz się do mnie tak idealnie. wiem jednak.. że jedna mała paczuszka fajek spowoduje u mnie raka, podobno z tym da się żyć. Ty,spowodujesz u mnie coś gorszego, milion razy gorszego, zabierzesz mi serce.
|
|
|
paczka papierosów, która tak ślicznie się do mnie uśmiecha. Ty, który uśmiechasz się do mnie tak idealnie. wiem jednak.. że jedna mała paczuszka fajek spowoduje u mnie raka, podobno z tym da się żyć. Ty,spowodujesz u mnie coś gorszego, milion razy gorszego, zabierzesz mi serce.
|
|
|
- Oddałabym wszystko by móc cofnąć czas do momentu gdy Go poznałam...[mówiła a zaraz potem po raz kolejny wybuchnęła płaczem]
- i co, wtedy pewnie zrobiłabyś tak by to wszystko naprawić, prawda? [zapytała Pani Psycholog]
-Nie..Trzymałabym z całych sił w dłoniach tę książkę, którą podał mi gdy ją upuściłam a jeśli nawet by spadła to nigdy nie spojrzałabym w Jego oczy, podziękowałabym ze spuszczoną głową i odeszła w przeciwnym kierunku
- Myślisz, że dzięki temu byłabyś szczęśliwa ?
-Nie wiem ale wiem, że wtedy przed zaśnięciem zastanawiałabym się tylko kim był a nie tak jak teraz wspominała błękit Jego oczu, który kiedyś motywował mnie do życia lecz teraz powoli zabija.
|
|
|
- ona Cię nadal kocha.
- wygląda na obojętną. -
a jak Ty byś się zachowywał, gdyby ktoś kogo kochasz, ranił Cię na każdym kroku.? obnosił byś się z taką miłością.? czy chował ją w sobie, tak jak robi to ona.?
|
|
|
- Kochaj mnie!
- Co?
-Tak, żebyś nie spał w nocy, zastanawiając się czy ja aby na pewno śpię sama. Żebyś skręcał się z zazdrości, widząc mój uśmiech skierowany do innego chłopaka. Żebyś czuł ... nie, nie radość. Radość, to za mało powiedziane. Niewysłowioną ekstazę widząc moje oczy patrzące w Twoją stronę. No, kochaj tak!
|
|
|
|