|
carrolyn.moblo.pl
to śmieszne odbijamy się w bombkach. jak w szklanej kuli śnieg opadamy i Bóg nami potrząsa. Ten chłop jest jak dziecko...
|
|
|
to śmieszne,
odbijamy się w bombkach.
jak w szklanej kuli śnieg - opadamy
i Bóg nami potrząsa.
Ten chłop jest jak dziecko...
|
|
|
płaczę po raz kolejny czytając Twoje słowa
tak starannie zapisane na kawałku tektury,
dokładnie zapamiętane, wplecione w moje włosy
i odtwarzam sobie obraz Ciebie, Twój zapach...
|
|
|
'nie wiem co jest prawdą na krawędzi snu,
nie wiem co jest snem na krawędzi prawdy.'
|
|
|
splunąłeś przez moje lewe ramię,
więc kto ma szczęście ?
|
|
|
nie mamy siły, widzę jak cierpimy
co noc, co oddech, bez słów...
|
|
|
widzę jak patrzysz na mnie
i płaczesz w duszy...
|
|
|
the awkwardness when your parents and santa have the same wrapping paper and handwriting.
// niezręczność, kiedy twoi rodzice i święty Mikołaj mają taki sam papier do pakowania i charakter pisma.
|
|
|
jak długo możesz trwać, w tym pocałunku, w chwilach bezdechu, kiedy ja obok Ciebie, Ty obok mnie... ?
|
|
|
może w końcu odkryjemy jak żyć.
|
|
|
i tylko ten stuk, ten stukot w głowie...
|
|
|
nie ma nic piękniejszego niż Twoje imię
rozbrzmiewające jazgotem w mojej głowie.
boję się stracić Cię w tym światowym syfie.
|
|
|
piszę Twoje imię tępymi nożyczkami na nadgarstku.
lewy nadgarstek należy do Ciebie, prawy do świata.
nie wyczują już tętna.
|
|
|
|