|
liście za oknem symulują padaczkę.
|
|
|
goniłem Noc prawie rok i mam prawie dość, każdy mój krok, robię w bok, to w Niej budzi złość, tyle, że wciąż we mnie coś, co pragnie by Ją kochać, patrzę w gwiazdy, jest późny listopad.
|
|
|
ja tylko tak udaje ze się nocy nie boje, kiedy w moim pokoju przed czarnym oknem stoję
aby spojrzeć na niebo, siłą przymuszam siebie i widzę straszne obłoki, i straszne gwiazdy na niebie, i drzewo takie czarne, co rośnie niedaleko, gdy schowam się do łózka - zostaje pod powieką, przyciskam się do piersi Twojej, gdzie serce śpiewa, a w nim prawdziwe szemrzą spokojne noce i drzewa...
|
|
|
nawet nie wiesz, ile dałaś mi ciepła, pamiętam gdy słyszałem dźwięk Twojego serca werbla, teraz tylko uwierz w siebie, Piękna. będziesz najlepsza, przysięgam.
|
|
|
znam ją dobrze, zbyt dobrze nawet, w końcu dziś się z Nią żegnałem nad ranem. Ona, zna mnie dobrze i ponoć kocha, tak ze jak ja nic nie powiem, Ona powie.
|
|
|
płaczę i piję, żeby tak zabić sumienie. wiem co robię, i nie jest okej. burza nie przejdzie bokiem, stoję i palę i się spotykam z Jej wzrokiem.
|
|
|
gdzieś tam w tłumie, słyszę głos Jej i widzę Ją.
|
|
|
nie chcę spać tu dziś, tylko biorę zapalniczkę. zapalam papierosa i wynoszę popielniczkę. ja jestem tragiczny? czy życie jest tragiczne?
|
|
|
'znów ten stan, że nie wiem, co mam robić. niby wszystko gra i niby o to chodzi, ale leżę sam, po ciemku na podłodze i muzyka gra, a ja wstaje i wychodzę.'
|
|
|
mijam ludzi, domy, ulice i kwartały. czy stoję? a to oni mnie mijali. chyba łzy mam w oczach, chociaż chyba nie mam łez, czy potrafi jeszcze ktoś uczucia mieć?
|
|
|
|