 |
blondziaaaa.moblo.pl
I czy to nie jest bezsensowne? Tęsknić za uśmiechem który zniknął razem z nim? Przecież to tylko głupie wykrzywienie ust. Zawsze można się uśmiechnąć. Taaak ale n
|
|
 |
I czy to nie jest bezsensowne? Tęsknić za uśmiechem, który zniknął razem z nim? Przecież to tylko głupie wykrzywienie ust. Zawsze można się uśmiechnąć. - Taaak, ale nie zawsze mimowolnie. - Czyli? - Ty nawet nie musiałaś z nim zamienić słowa. Poprostu spojrzeliście na siebie i już mieliście oboje uśmiech od ucha do ucha.
|
|
 |
I nawet przy swoim koledze umiałeś podejść do mnie i obejmując mnie jak zawsze mówić to, co zazwyczaj, gdy byliśmy sami.
|
|
 |
- A Ty na co czekasz? - Na szczęśliwe zakończenie. - Uuuu... to możesz się nie doczekać.
|
|
 |
- Widziałeś ten mój pierścionek z różą na czubku, który dzisiaj miałam ubrany? - Nie, a co zamierzasz mi sie oświadczyć?
|
|
 |
I szczerze mówiąc, nie uważam samotności za coś złego.
|
|
 |
- Podrywasz mnie? - Nawet nie próbuje. - I za to Cię lubie. xD
|
|
 |
Żadnej miłości jeszcze nie straciłam. Może dla tego, że jeszcze żadnej nie znalazłam.
|
|
 |
Życie. Istnienie jest jak sen. Raz przypomina marzenie, a raz koszmar.
|
|
 |
Choć byś stracił wiarę, nadzieję i wszystkie ci przyjazne osoby. Nawet gdybyś został sam jedyny, bez wsparcia, bez pomocy. Musisz wiedzieć, że zawsze jest kilka wyjść. Lepsze lub gorsze, ale zawsze są...
|
|
 |
- Ja wiem, że ci ciężko, ale spróbuj żyć normalnie. - To nie jest życie. Po za tym ja nie mogę żyć. Potrafię tylko istnieć na tym świecie. To jedynie egzystencja. - Jak wolisz, ale wierz mi to się zmieni. Spojrzałam w jego oczy i nie mogłam dojrzeć kłamstwa ani cienia niepewności w jego duszy, więc odwróciłam głowę. - I co? Nie zobaczyłaś nic? To, dlatego, że ja w to wierze, że to prawda. - To tylko złudzenie, którym chcesz żyć. To nie będzie trwać wiecznie. – wymamrotałam skręcając w korytarz na piętrze. - Ale może trwać wieki! – krzyknął, gdy ja otworzyłam już drzwi do mojej kryjówki. On wiedział, że dzisiaj nic już do mnie nie dotrze. Wiedział, że byłam już w swoim świecie.
|
|
 |
Tej nocy nic mi się nie śniło. Więc uważałam to za stracony czas poświęcony wypoczynkowi, którego wcale nie doznałam. Sny były dla mnie ukojeniem. Innym wymiarem świata i prawdą, jaką chciałam mieć przed oczami podczas czarnej nocy. Brak snu mógł coś oznaczać. Zazwyczaj coś spokojnego, ale mogło się okazać, że ten dzień zakończy się porażką.
|
|
 |
Otworzyłam drzwi auta. - Miłego dnia – powiedział to z tym swoim żartobliwym uśmieszkiem. - Tak, tak. – powiedziałam już po trzaśnięciu drzwiami, ale i tak wiedziałam, że usłyszał.
|
|
|
|