W życiu nie miejmy już żadnych wyrzeczeń, i zróbmy tatuaż, że kochamy piekło, i kupmy w aptece ten antydepresant, i przedawkujemy go grubo po stokroć, i porobisz nożem mi sznyty na plecach, bo tym co Ci powiem, Cię zrani w chuj mocno, dziś po raz ostatni pójdziemy deptakiem na sam jego koniec, i po co nam czas, potłuczmy zegarki, i spalmy pieniądze, bo po co nam one? zrobimy na spółkę tę wódkę na ławce, i zwinę bibułkę, i będziemy głodni, weź, kokaina jest jeszcze w samarce, i zwymiotujemy tym wszystkim na chodnik, i będziemy wolni, bo po co kodeksy, i nikt nie zabroni nam żyć jak teraz... czasem już nie mam ochoty by żyć, i z wyjątkiem tego, że to Ty jesteś ze mną, naprawdę nie mam już nic.
|