|
bezwyobrazni.moblo.pl
On. Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy k
|
|
|
On. Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, Jego ciepły głos, a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze.. Kochała Go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.
|
|
|
Wiem tylko, że przez pół dnia snuję się z kąta w kąt. Drugie pół pałam chęcią zabicia go, a resztę poświęcam na fantazjowaniu, że wraca do mnie błagając o wybaczenie. Wtedy ja mu wybaczam, ale musi znieść wyrafinowane tortury. Naprawdę wyrafinowane. Stwierdzam oficjalnie: SIĘGNĘŁAM DNA.
|
|
|
|
tego dnia myślałam , że zabije mnie krzykiem. wrzeszczał na mnie , walił pięścią w stół - a ja siedziałam z głową spuszczoną w dół, patrząc na wzorki na dywanie. byłam winna tej kłótni, dlatego też nie podnosiłam głosu. chciałam wysłuchać wszystkiego co ma mi do powiedzenia, i mieć już spokój. okazało się , że to jeszcze bardziej Go wkurwiało. ubrał na siebie kurtkę, po czym trzaskając drzwiami wyszedł. rozryczałam się jak dziecko. skuliłam się na fotelu , patrząc jak czarne łzy skapują na moje białe spodnie. po pięciu minutahc wrócił. klęknął obok fotela, połozył głowe na moim kolanie, i pocałował mówiąc: ' przepraszam, kocham Cię'. potrafił w tak piękny sposób udowodnic mi , że mnie kocha - ale też w tak okrutny doprowadzić mnie do łez. / veriolla
|
|
|
siedziałam z piwem w ręku , obok siedział on i jego kumple, jaraliśmy. nagle podeszła do nas ta typiara , której tak bardzo nie trawię - od kiedy pamiętam latała za tobą, i zazdrościła mi tego , że mówię do Ciebie 'brat' a Ty do mnie 'siostra' usiadła pomiędzy mnie a ciebie wpychając swój niezgrabny tyłek. patrząc w ziemię powiedziałam by usiadła gdzie indziej. nie posłuchała mnie , po czym powtórzyłam jeszcze raz ' zejdź, bo jak widzisz gadam z nim i przeszkadzasz nam' wtedy wkurwiona wstałam i już miałam inaczej niż grzecznie poprosić ją by wstała, ale w tym momencie wstałeś też ty i powiedziałeś ' chodź, siostra - jest wiele innych ławek gdzie nie ma tak pustych lalek '
|
|
|
|
dziś,gdy tylko wróciłam do domu czekał na mnie na schodach.usiadłam koło Niego,spojrzał w ziemię po czym dodał: 'ojciec znów uderzył matkę'.wiedziałam,że w tym momencie nie powinnam nic mówić,to zdarzało się tak często,że zakodowane miałam'milczeć i słuchać'.kontynuuował:' nie miałem możliwości obrony, brata nie było.a on przyprowadził do domu kolegów '.przestał mówić,złapałam Go za rękę mocno ściskając.'kurwa,zabiłbym Go,wiesz? zabił.ale mam tu dla kogo być. jesteś Ty,jest mama .ale zabiłbym Go' -wydusił z siebie.poleciały mi łzy,przytuliłam Go,wkońcu mówiąc:'dokładnie, masz tutaj dla kogo być.mama potrzebuje Cię tutaj,nie za kratami-pamiętaj.a ten skurwiel prędzej czy później sam się wykończy,uwierz mi'.wkońcu spojrzał na mnie.znowu zobaczyłam w Jego oczach łzę -tę samą,która pojawiała się przy każdej rozmowie na temat Jego bezsilności wobec ojca-tyrana. przytulił mnie mocno,szepcząc:'zostanę, dla Ciebie i mamy. kocham Cię, jak siostrę-zresztą wiesz to doskonale'. / veriolla
|
|
|
|
było jakoś koło 18, gdy do pokoju wparowała Nam mama z pytaniem: ' co chcecie na kolację? ' - najwyraźniej nie zauważyła mnie przykrytej kołdrą i dwoma kocami, i Ciebie obok. gdy powtórzyła pytanie, podnieśliśmy głowy, ledwie dukając z siebie - Ty uprzejmję 'słucham , ciociu? ' , ja wredne 'no co ?'. mama spojrzała na Nas po czym dodała : ' a ! to Wy śpicie ?!'. mimowolnie głowa spadła mi na poduszkę, podniosłam ją i słodko dodałam: ' nie mamuś, powieki sobie oglądamy '. mama wkurzona spojrzała na mnie, po czym dodała: ' to na kolacje będziesz sobie pusty talerz oglądać' , i zwracając się o kumpla dodała : ' a Ty co chcesz? byłeś grzeczny więc kolacja będzie '. grzecznie wytłumaczyłam mamie, że nadal chcę 'oglądać swoje powieki', i mogłaby opuścić mój pokój. chwilę potem poczułam zapach jajecznicy, która przywędrowała dla Młodego, nie dla mnie. i ze spania były juz nici. wielbię moją mamę, a jak./ veriolla
|
|
|
|
siedziałam na klatce z dwoma kumplami i koleżanką, pijac piwo i zerując flaszkę. jak to zawsze bywa - było dośc głośno. jakoś koło północy, otworzyły się drzwi sąsiadki. wredna, gruba baba, z wałkami na głowie i psem pod pachą. ' co Wy tu gówniarze robicie? na dwór a nie ! '. spojrzałam na minę kumpla i już wiedziałam , że do końca życia będe mieć przejebane u tej sąsiadki. ' jak to co ? ślepa jesteś ? pijemy kurwa'. babkę zatkało, mnie zresztą również. ' jak Ty się wyrażasz do mnie?' - dodała wkurzona. ' śmie mnie Pani nazywac gówniarzem i wyganiać z mojej klatki, więc w sumie powinienem powiedzieć w ten sposób: gówno stara ruro, spierdalaj oglądać m jak miłość'. piwo prawie wypadło mi z ręki, a szczena opadła. kobieta odwróciła się i wróciła do swojego mieszkania dodając ' zadzwonie na policje,to już tak nie będziesz pyskował'.kumpel szyderczo się uśmiechnął,i patrząc na mnie dodał:'no co ? mamy tu trochę gorzkiej,więc będzie trochę głośniej'. 'no ta' - dodałam, zmieszana. / veriolla
|
|
|
|
Poszła na skatepark, było w cholerę ciemno. Usiadła na murku, odpaliła papierosa i usłyszała huk. Wystraszyła się. Zauważyła, że w jej stronę idzie ktoś z kapturem na głowie i deską w ręce. Poznała go i trochę się uspokoiła. 'Co tu robisz?' Zapytał wkurzony. Zdziwiła się. 'A Tobie co do tego?' Zirytowała się. Usiadł obok. 'Nie lubię, gdy palisz...' Już miała coś powiedzieć, ale pokręcił głową. Zrozumiała i siedziała cicho. 'Nie lubię, gdy palisz. Przeklinasz. Pijesz. Tańczysz z innym. Rozmawiasz z innym. Wychodzisz w nocy. Idziesz sama. Idziesz z jakimś gościem. Nie patrzysz na mnie. Nie rozmawiasz ze mną. Nie lubię, gdy Cię nie ma. Gdy nie mogę na Ciebie spojrzeć.' Spuścił głowę. 'Jak mam to rozumieć?' Zapytała drżącym głosem. Wziął jej dłoń i przyłożył do lewej strony klatki piersiowej. Poczuła pod palcami serce, bijące w nienormalnym tempie. Wciąż trzymał jej dłoń. Uśmiechnęła się do siebie. 'Też Cię kocham.' Powiedziała cicho, po czym zaciągnęła się, trując płuca. /just_love.
|
|
|
|
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 15 i 25!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj,jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali. /just_love.
|
|
|
|
Wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik. Kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami. Trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok. "Nie waż się!" Krzyknęła w jego stronę. "Bo co?" Zapytał z szelmowskim uśmiechem. Złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy. "Proszę?" Zrobiła smutną minę. Już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy. Było cholernie zimno! Usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze. "Złaź ze mnie!" Warknęła. "Oj, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi." Wciąż się śmiał. "A jak zachoruję?" Zapytała smutno. Spoważniał i powiedział cichutko: "To będę Twoim osobistym lekarzem." Nachylił się do pocałunku. Jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg. Zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu. Spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem. Wysłałam mu buziaka. We wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał. /just_love.
|
|
|
|
siedzę , piję gorącą czekoladę , a łzy lecą litrami . domyślasz się czemu ? albo brakuje mi ciebie , albo lodów czekoladowych . wybierz atrakcyjniejsze . / tymbarkoholiczka
|
|
|
|