Dość jasno w nocy świecił ksieżyc więc nie mogłam spać, odsłoniłam rolety, usiadłam na biurku i patrzyłam w rozgwieżdzone niebo. Ptrząc niebo stwierdziłam, że zimą jest nadzwyczajnie piekne. Miałam racje te maleńkie punkciki układały sie w jedną spoista całość. Po chwil zrobiło mi sie zmino od lzy, która ściekała i powoli po policzku. Tak to była łza nadzieji, nadzieji na lepsze jutro. Ale ta noc była jakaś dziwna przypominała o zdarzeniach juz dawno przezemnie zapomnianych. Dziwne było to było uczucie wspominając tamte wspaniałe dni. Jednak to niebo przypominało mi za bardzo jego, więc połorzyłam sie spać z mysla o tym, że on też to czuł.
|