Dziś znów byłam w parku. Jak to ostatnio bywa, sama byłam, siadłam na Naszej ławce twarzą w twarz z przeszłością. Ogarnęła mnie cisza, pochłonął smutek.. Poszłam tam, by zapomnieć o Tobie, lecz gdy spojrzałam w górę ujrzałam drzewa, właśnie te, które świadkiem Nam były, wyznań naszych, pocałunków i przytuleń.. Ich zieleń, ta pieprzona zieleń znów napełniła mnie nadzieją.. Otarłam łzę i obiecałam sobie, że "jeszcze troszkę poczekam"..
|