|
asienka1107.moblo.pl
I to mnie tak cholernie zabolało. Że on wie że ja nie mam żadnych planów na weekend. I że on wie z pewnością także to że moje plany to on. I że czekam na niego. I ż
|
|
|
I to mnie tak cholernie zabolało. Że on wie, że ja nie mam żadnych planów na weekend. I że on wie z pewnością także to, że moje plany to on. I że czekam na niego. I że mój telefon
czeka, i mój zamek w drzwiach, i moje łóżko. I że ja czekam na niego, wracając w sobotę rano w pośpiechu z piekarni na rogu i bojąc się, że on mógł zadzwonić, a mnie akurat w tym czasie nie było. I że kupuję tak na wszelki wypadek dwa razy więcej bułek i dwa razy więcej jajek, gdyby na przykład nie zadzwonił, tylko po prostu przyszedł na śniadanie. I pomidory też kupuję. Bo przecież lubi jajecznicę z pomidorami.
|
|
|
A ona była jak te drzewa za oknem. Zmarznięta i ogołocona z wszelkich oznak życia. Bez czucia. Nie wiedziała. Już nic nie wiedziała. Była jedną wielką totalną niewiedzą
|
|
|
Znów usłyszała jego głos, zauroczenie powróciło. Wszystko, o czym zapomniała przez tych kilka miesięcy. Chwile szczęścia, które opłaciła już przepłakanymi nocami, domagały się większej zapłaty
|
|
|
Przecież to ja go wyrzuciłam ze swojego życia. A jednak on w nim pozostał... zepchnięty gdzieś w głąb mojego serca czekał na lepsze czasy... i teraz one chyba nadeszły... Teraz znów nasze drogi splótł zaskakujący los...
|
|
|
Ale czasu nie da się cofnąć. I faktów nie da się wymazać. I tych kilku wersów nie da się zapomnieć. Nieodwzajemnienie, bo jak to nazwać inaczej. Dobrze nazwane. Po prostu. I tyle. Nieodwzajemnienie. Nie trzeba nic więcej. Żadnych słów. To mówi samo za siebie
|
|
|
Pocałował mnie. W tak naturalny i oczywisty sposób, jakby robił to zawsze. Zupełnie bez żadnego wyraźnego powodu. Pocałował mnie tak, jak jeszcze nigdy nikt. Wydawało mi się, że stracę przytomność. Tak długo czekałam...
|
|
|
Przerosła mnie ta miłość. Ja już nie umiem się cieszyć... z nas. Jeśli tak ma wyglądać szczęście... Nasze szczęście było jak dżem w kiepskim pączku... prawie go nie ma
|
|
|
A jak z nim rozmawiasz, to prawie tak, jakbyś słuchała swojego najgłębszego, najbardziej przemyślanego i najlepszego głosu wewnętrznego. Taka niezwykła zgodność tego, co myślisz i czujesz z tym, co słyszysz...
|
|
|
... że miłość jest wtedy, kiedy chcesz z kimś przezywać wszystkie cztery pory roku. Kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą pod osypane kwieciem bzy, a latem zbierać z tym kimś jagody... i pływać w rzece. Jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna przed wiatrem. Zimą - pomagać przetrwać katar i długie wieczory, a jak już będzie zimno, rozpalać razem w piecu...
|
|
|
Pojawiłaś się w moim życiu jak bajka, chcę tej bajce dopisać szczęśliwe zakończenie. Chcę, byśmy je dopisali razem
|
|
|
Jeśli nawet Bóg nie jest mężczyzną, to musi o nich dużo wiedzieć. Przecież to ich stworzył najpierw. Ale wiem także, że po ich stworzeniu czuł się niespełniony, l w tym niespełnieniu stworzył kobietę...
|
|
|
Nawet nie zauważyła, że się wycofywał. W milczeniu. Powoli. Gasła jego obecność. Jak świeca, która się wypala...
|
|
|
|