|
anotherme.moblo.pl
To skomplikowane. Nie powiedziałam potrząsając gwałtownie głową. Nie mów mi że to skomplikowane. Nic już nie jest skomplikowane... Absolutnie nic po tym prz
|
|
|
- To skomplikowane.
- Nie - powiedziałam, potrząsając gwałtownie głową. -Nie mów mi, że to skomplikowane.
Nic już nie jest skomplikowane... Absolutnie nic po tym, przez co przeszliśmy. Na co ty
liczysz w tym związku z nią?
Utkwił we mnie wzrok.
- Na pewno nie na miłość.
|
|
|
Chodzi o zasadę. Nie ufam Ci, bo nigdy nie dałaś mi powodu, by Ci ufać. Skoro chcesz, żebym Ci uwierzyła musisz udowodnić że mogę Ci wierzyć.
|
|
|
- On oszalał na twoim punkcie.
Albo po prostu oszalał, kropka.
|
|
|
Zapragnęłam go pocałować. Natychmiast. Uniósł brwi.
-Co?
-Yyy...nic. Zupełnie nic. Ty zmywasz, ja wycieram.
|
|
|
Będzie istniał zawsze, pożerając każdą moją myśl - a moje serce na wieczność pozostanie w jego rękach.
|
|
|
wziął mnie w ramiona, pieszczotliwie odgarniając mi włosy z twarzy. Coś we mnie nagle pękło. Po policzku jak lawina spłynęły rozpalone łzy. - Jeżeli cię stracę - rzekł półgłosem - stracę wszystko.
|
|
|
- Kocham cię - wymruczał w moje włosy - Jestem teraz szczęśliwszy niż kiedykolwiek wcześniej.
|
|
|
Nie zasługujesz na mnie - zgodził się.- Zasługujesz na kogoś lepszego, ale utknęłaś tu ze mną i musisz sobie z tym jakoś poradzić.
|
|
|
Zastanawiałam się, dlaczego życie musi być czasem tak bardzo do bani, dlaczego ci, których kocham najbardziej, mnie zawodzą.
|
|
|
-Co robisz w niedzielny wieczór?- zapytał z uśmiechem. Prychnęłam. Niechcący.
-Zapraszasz na kolację?
-Hardziejesz. Podoba mi się to, Aniele.
-Nie interesuje mnie, co ci się podoba. Nigdzie z tobą nie pójdę. Na żadną randkę. Zaraz, zaraz, nazwałeś mnie ANIOŁEM?
-Bo co?
-Bo mi się to nie podoba.
Uśmiechnął się. -Trudno, tak zostanie.
|
|
|
-Dobrze ci w tym smokingu - powiedziałam z uznaniem. -Aniele - nachylił się i delikatnie skubnął moje ucho zębami - poczekaj, aż go zdejmę...
|
|
|
- Co mam na siebie włożyć?
- Jak najmniej, byle w granicach prawa.
|
|
|
|