|
aniolek.z.piekla.rodem.xd.moblo.pl
. W czym widzisz przeszkodę by nie być razem .? Po prostu nie chcę stracić tego co uzyskałem dotychczas .
|
|
|
.-W czym widzisz przeszkodę by nie być razem .? - Po prostu nie chcę stracić tego , co uzyskałem dotychczas .
|
|
|
.I znów zmieniasz status na 'niewidoczny gdy mnie zauważasz.Daj spokój,już zrozumiałam.
|
|
|
o co byś zapytał , jeśli miałbyś tylko jedno pytanie ?
|
|
|
mogę się na Ciebie obrażać sześćset trzynaście razy dziennie, ale i tak nie wpuszczę nikogo na Twoje miejsce .
|
|
|
Wyrwał Jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. Jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - Jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. Podbiegł do Niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. Wziął ją na ręce. Niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu.Ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze .Wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - Przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc Jej prosto w oczy. - Chciałem Cię przygotować... - Na co? - wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - Na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - Na co?! - zaczęła krzyczeć. - Spokojnie, kochanie. To był sprawdzian. Oblałaś. Nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. Odetchnęła z ulgą. Wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije.Tak dla sprawdzianu.
|
|
|
prawdziwy przyjaciel , gdy ty powiesz " kogoś zabiłem "on odpowie " gdzie go zakopiemy? ".
|
|
|
.-Chodź pomogę Ci. Podaj rękę. -Ale... -No dalej, zaufaj mi. -Ale jak coś pójdzie nie tak, Ty też... -To spadniemy razem...
|
|
|
a ja sobie misia kupie, nazwe Go ` miłosc` i bede codziennie w dupe kopała ; DDD
|
|
|
Mogę na Ciebie liczyć zawsze i wszędzie? - Głupio pytasz. Pewnie, ze tak. Zawsze! I wszędzie! Niezależnie od pory dnia. - Pytam, bo wiele się zmieniło. - No zmienilo, na lepsze i na gorsze. Ale to nic nie znaczy. Pamiętaj o jednej rzeczy. - Jakiej? - Niezależnie od tego jakie byłyby nasze stosunki, czy rozmawialibysmy ze sobą, czy unikalibyśmy się, zawsze, ale to zawsze możesz się do mnie zwrócić o jakąkolwiek pomoc. Musisz pamiętać, że zawsze jestem. - Ok, wierzę Ci. - Nie masz mi wierzyć. Masz o tym pamiętać. - Ok. - Obiecujesz? -Tak. Obiecuję..
|
|
|
|