|
aneeeczka.moblo.pl
teraz się pozbierałam.nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej nie potrafię już tak pięknie żyć nie potrafię szczerze się śmiać . ale jestem . wstaje z łóżka żeby p
|
|
|
teraz się pozbierałam.nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać . ale jestem . wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień . nie utrudniaj mi tego . nie wracaj .
|
|
|
i gdy nadchodzą wieczory takie jak ten, gdy wszyscy inni są szczęśliwi gdzieś, a Ty słuchając smutnej piosenki szukasz sensu życia..
|
|
|
Czasami lepiej odpuścić i żyć dalej,
|
|
|
Wtedy zrozumiesz ile naprawde straciłeś, ile mogłeś mieć, ale tego nie doceniłeś
|
|
|
Najgorzej jest wieczorami, gdy siadasz na łóżku i czujesz, że tak na serio nie masz nic.
|
|
|
przestałam czuć, mieć nadzieje ,ścielić łóżko i sprzątać na biurku .
|
|
|
I chociaż od tak dawna już do mnie nie piszesz, na dźwięk każdej nowej wiadomości zamykam oczy i myślę sobie, 'a może tym razem to Ty?
|
|
|
i żyli długo i szczęśliwie . ale nikt nie powiedział ze razem .
|
|
|
moje życie wygląda jak jedno wielkie 'ja pierdole' .
|
|
|
Chce w końcu zasnąć nie łkając do poduszki
Chce zasnąć, nie myśląc, nie odczuwając tej pustki
Chce zasnąć, ale nie ze stęsknionymi ramionami
Chce, ale nie z wyblakłymi, smutnymi oczami
Chce wymazać uczucie, wymazać nadzieje
Która wypala mnie od środka, a zarazem daje tak wiele
Chce odzyskać uśmiech, świecić radości promieniem
Przestać być wrakiem człowieka, człowiekiem cieniem
Nie ma rzeczy, która przywróciłaby mi szczęście
Ale to przecież, kiedyś musi skończyć sie wreszcie
Kompletnie pusty w środku, jak pierdolona wydmuszka
Nawet, gdy wygram w totolotku, i tak kładąc sie do łóżka
Wypełni mnie ta, nie opuszczająca mnie pustka
Prosze, Boże zrób cokolwiek, by sie zmieniło
Bym nie musiał udawać, że jest dobrze, by cokolwiek mnie cieszyło
By choć odrobina szczęścia mnie wypełniła
Bym padł w jej objęcia, by mnie pustka opuściła
Niech coś sie stanie, bo to męczy już zbyt mocno
Jedno z najgorszych uczuć, to właśnie samotność...
|
|
|
Na prawde szczerze chciałbym być zwykłym kamieniem
By nie odczuwać nic, nie wiedzieć czym jest sumienie
Twardym jak skała, nie łamać serc, jak i nie łamać kości
Nie odczuwać złości, nienawiści, nie odczuwać miłości
Chciałbym leżeć gdzieś na polu, lub przy drodze nie myśląc o niczym
Słuchać porannego śpiewu ptaków, wieczoru, który milczy
Bez towarzystwa, prócz koników polnych
Nie odczuwać problemów, będąc nareszcie wolny
Ciekawe czy jeśli wszyscy byli by kamieniami
Zbieraliby sie w grupy, stając sie murami
Czy woleliby tak jak ja, leżeć samotnie na łące
Nocą podziwiać gwiazdy, o świcie witać słońce
Śmiać sie z ludzi, rzucających kamień w złości z całych sił
Wiedząc, że runąc na ziemie nie rozsype sie w pył
Wtedy owszem, mógłbym dziękować Bogu
Że nie znam uczuć, problemów, nie mam wrogów
Pewnie wiele osób chciałoby być kamieniem
Wszyscy ci, którzy wiedzą co to osamotnienie
Wśród wrzosów, muzyki, którą tworzą grajkowie leśni
Śpiewałbym bezdźwięcznie swoje pieśni...
|
|
|
...W Tej Historii Nie Ma Szczęśliwego Zakończenia...
|
|
|
|