|
andziula1429.moblo.pl
zadzwoniłam dzwonkiem . po chwili otworzył cudowny jak zawsze . kolorowy t shirt dresy co z tego że ściął ukochane długie blond włosy . w krótkich też bosko wyg
|
|
|
zadzwoniłam dzwonkiem . po chwili otworzył cudowny jak zawsze . kolorowy t-shirt , dresy , co z tego , że ściął ukochane , długie blond włosy . w krótkich też bosko wyglądał . ogarnęłam się patrząc tak na niego . - cześć . znalazłam twoje płyty na dnie szuflady , więc oddaję . - nie chciał ich . poczekał aż wejdę . po kilku minutach rozmowy odprężyliśmy się . nie czuć było już napięcia wiszącego w powietrzu . widzieliśmy się po raz pierwszy od miesiąca - tyle minęło odkąd w brutalny sposób go zostawiłam . siedziałam na blacie w kuchni popijając gorącą czekoladę , a on wpatrywał się we mnie słuchając moich opowiadań o szkole , znajomych . zrobił krok w moją stronę kładąc mi dłoń na szyi i unosząc podbródek próbował dosięgnąć moich ust cicho prosząc : - pocałuj mnie , proszę . ostatni raz . - . zamknęłam oczy ogarniając myśli i pocałowałam go w czubek głowy . - nigdy nie licz na nic więcej . - zeskoczyłam z blatu, założyłam kurtkę i buty , a płyty zostawiłam na wycieraczce za drzwiami
|
|
|
-Wtedy czar prysnął i wreszcie obudziła się ta twoja księżniczka? -Wcale nie,bo ona nadal go kochała i wierzyła,że wróci. -Fantastyczna idiotka!I doczekała się w końcu? -Doczekała,ale nie tego czego pragnęła.Zobaczyła go z inną.Już nie był księciem.Świat marzeń legł w gruzach, a jednak nadal go kochała. - Lubię słuchać jak ludzie komplikują sobie życie. Co było dalej? -Dalej był smutek.Minęła wiosna,przyszło lato oszałamiające kolorami i słońcem,pełne zabaw i radości.Wielu młodych ludzi przewijało się przez zamkowe sale,ale ona chciała mieć przy sobie tylko księcia..Łzy i rozpacz przyszły z jesienną szarugą.Wszyscy już zapomnieli o tym,że kiedyś był przy niej książę,tylko ona nie mogła o nim zapomnieć. -To już koniec? -Chyba tak,chociaż można by ciągnąć tę historią dalej,bo ona wciąż ma masę kłopotów i smutków, a jej zielone oczy są pełne łez. / zozolandia
|
|
|
Porą księcia,bo tak go nazwała w myślach,był wieczór,więc ona wciąż czekała na zmierzch,mimo że dawniej najbardziej lubiła poranki. Zapalała świecę i gdy byli razem ,cała komnata wirowała. Pewnego wieczoru przyniósł ze sobą i podarował jej piękny wiersz pełen miłosnych zaklęć. Były jeszcze inne wiersze i inne wieczory,i niecierpliwe czekanie na tego o którym myślała,że jest jej księciem z bajki.-To koniec?Niesamowicie głupi.-Daj mi skończyć,stale przerywasz.-Ta twoja księżniczka jest horrendalnie głupia,tylko stale czeka i czeka.Poza tym,kto dzisiaj głuszy dziewczynę na wiersze i która daje się na to złapać?-Widocznieksiężniczka trochę niedzisiejsza i to był najlepszy sposób,żeby zdobyć jej serce.-No dobra. To już koniec?-Wcale nie,bo kiedyś przyszedł taki wieczór,kiedy skończyła się poezja. -I zagrały zmysły?Czy tak?-Prawie tak. Na szczęście księżniczka była na tyle rozsądna,że do niczego nie doszło.Książę wyszedł obrażony.
|
|
|
Posłuchaj.Była sobie..-Księżniczka? -Nie wiem,może prawdziwa królewna,a może nimfa.Czy to ważne?Niech będzie księżniczka.-Więc opowiadaj o tej księżniczce. -Słuchaj i nie przerywaj. Księżniczka żyła sobie w całkiem wygodnym pokoju na ostatnim piętrze wieży.Żyła sobie i marzyła o kwiatkach i s z m a t k a c h. Urozmaicała sobie czas czytaniem poezji i słuchaniem muzyki. -Po prostu była sobie,żyła i marzyła?-Tak.Aż pewnego wieczoru spotkała kogoś u wrót zamku.-Kto to był?-Och,zaraz się dowiesz,słuchaj tylko !Spotkała go,pocałowała i.. -I co ?-Są pocałunki, które kłamią,są pocałunki,które serce łamią. -Rymujesz.-Tak jakoś. -To twoje?-Nie wiem,może moje,a może gdzieś to przeczytałam.Ale tak właśnie było,to był zaczarowany pocałunek,bo od niego wszystko się zaczęło.Była noc wysrebrzona mrozem i śniegiem.Noc,gwiazdy i on.I księżniczka. (..)a potem przyszła wiosna.Zaczęła szaleć zieleń i rozszalało się jej serce,choć próbowała nad nim zapanować.
|
|
|
cały czas prosiłam go , żeby się nie gniewał , kiedy pojadę z dziewczynami na imprezę . był nieugięty . nigdy nie puszczał mnie samej . - ale zrozum , jadę z najlepszymi kumpelami . - błagalnym tonem mówiłam do słuchawki . - ja nigdzie nie jadę , więc ty też nie skarbie . - pokaszliwał co jakiś czas . - cholera , musiałeś się akurat teraz rozchorować ? - moja wina ? to ty miałaś ochotę biegać po tych kurewskich kałużach . - uśmiechnęłam się na wspomnienie tamtego wieczoru . - a chociaż na dwie godziny nie mogę jechać ? . - odchrząknął już zdenerwowany i zapytał : - kochasz mnie ? - kocham . - odpowiedziałam bez namysłu . - to co robisz wieczorem ? . - jadę z dziewczynami na imprezę . - aż tupnęłam nogą . udał , że nie usłyszał odpowiedzi i zapytał jeszcze raz : - kochasz mnie ? - kocham . - to co robisz wieczorem ? zostaję w domu . - odpowiedziałam naburmuszona . - zaśmiał się zwycięsko . - wygrałem ! . - obrażona coś powiedziałam cicho pod jego adresem a on szepnął : - też Cię kocham..
|
|
|
dziecko ty znowu coś piłaś? -no jak widać to po chuj się pytasz?
|
|
|
kochanie, spędźmy każdy kolejny wieczór tak jak dzisiaj . proszę, przywitaj się z moim tatą jak zawsze i w pośpiechu zdejmij buty w korytarzu. uśmiechnij się tak pięknie jak dzisiaj, kiedy mnie zobaczysz. usiądźmy w moim pokoju na łóżku i śmiejmy się z taty, który przyjdzie i usiądzie na moim rozwalonym fotelu i porozmawiajmy z nim chwilę chociażby o tym, co tam w szkole. jak już pójdzie, pocałuj mnie zachłannie, mocno obejmij i wyszepcz, że tak ślicznie dzisiaj wyglądam . zabierz mnie na spacer. pójdźmy do marketu po paczkę chipsów, pepsi, żelki i kinderki. pozwól mi wskakiwać na siebie i chodź ze mną na baranach między półkami uśmiechając się do ludzi . spowrotem usiądźmy na placu zabaw na jednej z ławek . weź mnie na kolana i całuj , bez możliwości złapania tchu. potem wróćmy do domu , włączmy mój ulubiony film, ale nie oglądajmy go. rozmawiajmy szeptem w półmroku. niech twój zapach unosi się w moim pokoju a ja niech czuję , że mam wszystko . tak jak dziś
|
|
|
jak jest?" -pytasz. nic nie mówię. Jest źle, nie umiem się pozbierać. każdej nocy płaczę cicho w poduszkę, nie mogąc uwierzyć jak to się mogło stać. na dźwięk sms'a łudzę się, że to może Ty. i tylko tak codziennie umieram na nowo. z tęsknoty, z przywiązania i z miłości do Ciebie. zamiast tego mówię "dobrze - i wskazuję głową na butelkę na stole - zostało coś tam jeszcze?". Nigdy tyle nie piłam, ale w tym momencie nie ma to znaczenia. pochylasz się, sprawdzasz. coś jest. sięgasz po dwa kieliszki, strącając przy tym paczkę chipsów. nalewasz "od serca" i podajesz. mimo tego, że ręka drży mi jak cholera nie wylałam ani kropli. czekam, aż sam weźmiesz swój kieliszek. podnosisz go do góry, tak jakbyś chciał wznieść toast. delikatnie unoszę swój. milczysz, po czym mówisz słowa, które tak strasznie bolą " za wszystkie chwile spędzone razem skarbie"
|
|
|
te wszystkie dziewczyny znały go tylko jako wiecznego cwaniaka i łamacza serc w kolorowych bluzach , markowych jeansach , białych adidasach , z irokezem postawionym na gumę . ale tylko mnie dał się poznać jako zwykły chłopak w potarganych , kasztanowych włosach , zwykłej podkoszulce i trampkach . tylko ja widziałam jak siedząc u mnie w kuchni i rozmawiając z tatą cudownie się zawstydza , ja mogłam czuć jego kołatające serce parę chwil przed tym , jak powiedział , że kocha . nie dostrzegałam w nim chłopaka , który od razu będzie chciał zaciągnąć do łóżka , tylko widziałam jak niepewnie pyta mnie , czy może chociażby przytulić , gdy siedzieliśmy na mokrej ławce w parku jednego dnia. ja odnalazłam w nim zagubionego romantyka, który potrafi całować się w deszczu , niespodziewanie zapukać do drzwi z kwiatami . ze mną spędzał te długie godziny nocne leżąc na łóżku przy malutkim świetle lampki i prowadził szeptem rozmowy o uczuciach . dał mi poznać swoje wnętrze , które od razu pokochałam .
|
|
|
Myślała że nic gorszego jej się nie przydaży... Myliła się. ; ((
|
|
|
Kiedy jesteś blisko płonie we mnie wszystko, kiedy jesteś z dala to mi odpier.dala ;* *-*
|
|
|
Są takie dni, kiedy nie wiadomo co ze sobą zrobić...
|
|
|
|