|
amiix.moblo.pl
CZ3 Mateusz usiadł na łóżku kapi obok niego patrząc w dół .Płakałam bez opanowania nagle Mateusz wstał i rękawem wytarł mi łzy z policzka przytulił mnie powiedział po
|
|
|
amiix dodano: 24 lipca 2011 |
|
CZ3
Mateusz usiadł na łóżku kapi obok niego patrząc w dół .Płakałam bez opanowania nagle Mateusz wstał i rękawem wytarł mi łzy z policzka,przytulił mnie, powiedział po cichu nie płacz ja dalej nie mogłam sie opanować .Płakałam przez dobre 3h , próbowała mama ,Kapi i Mati mnie uspokoić ale to nic nie dało ja robiłam swoje .Po tych 3h Mateusz i Kapi wyszli poszli sie przejsc o ile pamietam do media market .Już wtedy byłam niby opanowana ,dużo mówiłam o Popeju .Płakałam przez całą noc. Dokładnie nie pamietam ale chyba na nastepny dzień był pogrzeb nie pojechałam , nie byłam w stanie Mati powiedział że zemndleje ,wiec razem z Kapim pojechał .
|
|
|
amiix dodano: 24 lipca 2011 |
|
Cz2.
Uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam co ? spoglądając na nią ona to samo powtórzyła a ja powiedziałam nie wierze i poszłam do komputera , siedząc przed nim powoli zaczęłam to Sobie jakoś układać ,czekałam aż Mati i Kapi przyjadą do Lublina .Po 1h ktoś dzwoni domofonem to był Mateusz po 2min wszedł Mati a za nim Kapi odwróciłam się i czekałam kiedy za nimi wejdzie Popej ,jednak jego nie było . Zapytałam się Matiego -Gdzie jest Popej on odpowiedział Amanda Popej nie żyje miał wypadek a ja gdy to usłyszałam z Mateusza ust stanęły mi świeczki w oczach krzyknęłam nie to nie możliwe jaja sobie robicie ,Jednak Mateusz powiedział nie ja mówię serio .Zrobiło mi się strasznie gorąco , wyłączyłam komputer ,siedziałam cały czas na krześle płacząc nie mogłam sić pozbierać .
|
|
|
amiix dodano: 24 lipca 2011 |
|
Cz.1
To była sobota 24.07.2010r. godz. dokładnie nie pamiętam coś koło 9 parę minut ,siedziałam na komputerze to co zwykle, słuchałam muzyki na słuchawkach i oglądałam ,czytałam różne strony internetowe z dobrym humorem .Po chwili mama odebrała telefon i poszła na balkon , zaczeła coś do mnie mówić, krzyczeć więc zdjęłam słuchawki .Poszłam do salonu mama powoli wychodziła z balkonu mówiąc mi Amanda twój niedzwiedz nie żyje .tak go nazywałam bo byłam o wiele niższa od niego .to był Popej siedemnastolatek.
|
|
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
amiix dodał komentarz: |
13 lipca 2011 |
|
|