|
alma124.moblo.pl
patrzył. długo. szliśmy w przeciwnych kierunkach. kilka sekund na spojrzenie. nasze oczy wpatrzone w siebie. nie. za dużo sobie wyobrażam. gdyby szedł tam ktoś inny p
|
|
|
patrzył. długo. szliśmy w przeciwnych kierunkach. kilka sekund na spojrzenie. nasze oczy wpatrzone w siebie. nie. za dużo sobie wyobrażam. gdyby szedł tam ktoś inny przecież też bym patrzyła. ale.. nie tak. nie prosto w oczy, najdłużej jak się da. nie patrzysz tak w tęczówki byle kolegi, koleżanki. więc może jednak coś w tym było ? pytania znów nie dadzą mi spać
|
|
|
- Proszę powiedz mi szczerze. Nie jesteś ze mną szczęśliwa ? - Jestem. Bardzo. Stanowczo za bardzo. - Jak to ? O czym ty mówisz, do cholery ?! - Nie zrozumiesz. Nikt nie rozumie. Po prostu nie możemy już dłużej być razem, to zaszło za daleko. - Niee ! Czekaj ! Nie możesz tak bez wyjaśnień ! - wołał próbując przekrzyczeć samochody. nie słyszała go już. może nie chciała słuchać. biegła mokra jeszcze po burzy ulicą. po kilku chwilach zniknęła za zakrętem. uspokoiła oddech, ale nie powstrzymała galopującego serca. przez głowę przebiegły jej wszystkie szczęśliwe wspomnienia pierwszego związku. a potem nie mogła odegnać tych złych. ten ból. wrócił. wywołał łzy. i teraz On - idealny chłopak, kochający ją ponad wszystko, którego musiała zostawić bojąc się kolejnej krzywdy. kolejnej zakończonej przedwcześnie miłości.
|
|
|
ej ! niee, to niee tak miało być ! moja bajka kończyła się inaczej ! przynajmniej powinna. coś nie jest tak. ktoś spieprzył scenariusz ! zabawił się moim losem, zmieniając koniec tej historii. miałam żyć z księciem w zamku, a nie płakać po kątach lecząc złamane serce.
|
|
|
mogłam mieć wyjebane, mogłam wszystko ignorować, na wszystko odpowiadać tym samym. ale nie chciałam. wybrałam ten trudniejszy sposób radzenia sobie z problemami. na własną odpowiedzialność. ale nie miałam wyboru, moje serce nie potrafiło z dnia na dzień stwierdzić " już nie kocham".
|
|
|
zegar na szafce co chwilę tykał. w ciszy jaka ogarnęła Jej pokój było słychać tylko wskazówki zegarka, które przenoszą się coraz dalej. wstała rzucając nim o szklaną posadzkę. ' jeszcze tego by brakowało , aby czas mnie gonił ' powiedziała wybiegając z domu.
|
|
|
było mi ciężko. wewnętrzny smutek wkradał się w każdy zakamarek mojego wątłego ciała. wypełniał mnie od koniuszków rzęs po czubki palców. stałam przy otwartym oknie, chłonąc nocne powietrze. księżyc w pełni nie dawał mi spać. nie tylko on. powodem było jeszcze kilka tysięcy myśli plątających się po mojej głowie. tematem wszystkich była jedna osoba. ta cholernie ważna, najważniejsza osoba. znów sobie Go wyobraziłam. ciekawe co teraz robi ? po co zadaję sobie to pytanie, skoro dobrze znam odpowiedź ? siedzi w jakimś barze, lub już leży, najebany i naćpany. ostatnią 'rzeczą' jaka przyjdzie Mu do głowy będę Ja. ale akceptuję to. wbrew sobie. przecież miłość wybacza wszystko.
|
|
|
przytul mnie tak po prostu, bez zbędnych pytań i pełnych niepewności "będzie dobrze". / nieswiadomosc
|
|
|
Wędruję w mych snach szukając Cię, bez sił, marzeń, myśli... W tęsknocie za tym, co już dawno skończyło się. Idę z nożem wbitym w serce, powoli topiąc się w morzu łez. A Ty tylko szyderczo śmiejesz się czekając na mą śmierć.
|
|
|
Już północ, nie mogę zasnąć. Za oknem deszcz, jakby odbicie gorących łez na moim policzku. Myślę o Tobie, wiatr wieje, ale nie suszy łez - omija je, jakby chciał zostawić je na wieki. Tylko po co mi one?
|
|
|
Wierzyłam Twoim słowom, lecz słowa uleciały. Wierzyłam Twoim ustom, lecz usta skłamały. Wierzyłam Twemu sercu, lecz serce rytm zmieniło. Wierzyłam, że mnie kochasz, lecz to nieprawdą było.
|
|
|
Ty nie wiesz, bo tego nie czujesz. Ty z miłości śmiejesz się. Ty innej usta całujesz. Ty innej szepczesz - kocham Cię. Lecz przyjdzie czas, że porzucisz ją, tak jak rzuciłeś mnie. I może wtedy wrócisz. Lecz ja Ci powiem - niestety chłpcze, spoźniłeś się.
|
|
|
Jest w życiu taki czas, gdy rozum mówi - pas.
Wszystko jest piękne i jasne, tylko majtki stają się za ciasne.
Serce wypełnia uczucie, aż myślisz że to zatrucie.
Kochasz i całujesz - zaraz eksplodujesz!
Więc jeśli chcesz jeszcze buziaka - odpalaj swego rumaka.
|
|
|
|