|
adzia1996.moblo.pl
wystarczy mi jedna jedyna prawdziwa przyjaciółka a nie masa pierdolonych fałszywych dwulicowych idiotek.
|
|
|
wystarczy mi jedna jedyna prawdziwa przyjaciółka a nie masa pierdolonych fałszywych dwulicowych idiotek.
|
|
|
A jeśli płaczę, nie zwracaj na to uwagi. To nie ja, tylko coś we mnie, co pragnie się wydostać. Nieraz nie pozostaje człowiekowi nic prócz łez. To nie żal. Jestem szczęśliwa.
|
|
|
Today, you're losing me last time.
|
|
|
Tego kwiatu jest pół światu, a 3/4 chuja warte. '
|
|
|
na samą myśl o Tobie rozrywa mnie od środka. kiedy Cię widzę dosłownie umieram. każda cząstka mojego ciała usycha, wypala się. z trudem powstrzymuję się od krzyku, histerycznego płaczu. nie mów, że jestem zimną panienką bez uczuć, że ewidentnie wszystko po mnie spływa, że zostałam stworzona do ranienia. to tylko honor, który nie pozwala mi okazywać jak obsesyjnie potrafiłam pokochać takiego skurwiela jak Ty.
|
|
|
Shellerini & Słoń (WSRH) feat. Koni - Rap Znad Warty
|
|
|
Nie wiesz, jak wewnątrz cała drżę, kiedy rozstajemy się, bo tak bardzo jest mi źle, gdy nie ma Cię obok mnie. Nie wiesz, co czuję, kiedy wiem, że znów rozstajemy się i jak bardzo pragnę, żebyś zawsze był obok mnie... ;[
|
|
|
Na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada.
|
|
|
Kimkolwiek jesteś, nie mów co mam wybrać bo nawet jak spierdole to moja decyzja.
|
|
|
Teraz stoicie twarzą w twarz, z każdego słowa spływa jad.
|
|
|
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. '
Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej...
|
|
|
|