zawsze myślałam, że ludzie którzy przeszli przez coś cholernie trudnego, mają później łatwiej. nie załamują się szybko i przez byle co. małe rzeczy ich cieszą, potrafią to docenić? gówno prawda. ciągle jest mało, uczucia skierowane w naszą stronę to za mało. z każdym kolejny ciosem, nawet minimalnym jest coraz gorzej. wiemy co to ból i brak pomocy. i choć spotykamy ludzi tak samo zranionych, bez nadziei, identycznych. nie potrafimy im pomóc. zastanawiamy się, jakie słowa nam pomagały w trudnych chwilach. uświadamiamy sobie, że życie zniszczyło nas tak bardzo, że nie potrafimy nawet udzielić nikomu pomocy. dlatego od nikogo już jej nie wymagamy. wolimy ukrywać cały ten syf który w nas siedzi.
|