 |
38sekund.moblo.pl
' weszłam do swojego domu zalana łzami. usiadłam na kanapie próbując się ogarnąć. ręce mi się trzęsły serce wyrywało się z klatki piersiowej w głowie miałam milion
|
|
 |
' weszłam do swojego domu, zalana łzami. usiadłam na kanapie, próbując się ogarnąć. ręce mi się trzęsły, serce wyrywało się z klatki piersiowej, w głowie miałam milion słów, jednak żadne nie zdołało wyrazić moich uczuć. wzięłam fajki od mamy i poszłam na balkon, wypalając je niesamowicie szybko. cały czas myśli chodziły mi po głowie, sprawiając, że czułam się jeszcze gorzej. wyobraziłam sobie inaczej tę sytuację, lepiej. nigdy nie zapomnę tej daty, kiedy spojrzałam Ci w oczy po raz ostatni. bo później już nic nie będzie, nigdy. chyba, że umrę. jak Ty.'
|
|
 |
pocałował mnie w zagłębienie w szyi zaciskając swoją dłoń na mojej. kąciki ust mimowolnie podążyły ku górze. splotłam ze sobą nasze palce. ruszył przed siebie pociągając mnie za sobą. - chodź, opowiem Ci o życiu. naszym. wspólnym.
|
|
 |
zadzwoniłabym do ciebie i powiedziałabym ci jak się teraz czuję. ale płynące po policzkach łzy i zaciśnięte gardło nie pozwalają na taki hardcorowy wyczyn.
|
|
 |
wiesz jak to będzie ? w końcu się odezwiesz z mega przeprosinami. będziesz mówił o tym, że byłeś głupi, że milczałeś, że nie chciałeś mnie ranić a to zrobiłeś. powiesz, że jesteś nikim chodź wiesz, ze tak bardzo tego nie lubię. dodasz, że cały czas mnie kochasz i że cholernie tęsknisz . tylko powiedź mi do jasnej cholery dlaczego ja ci w to uwierzę...
|
|
 |
I po raz kolejny przed oczami stanela mi sytuacja, w ktorej musielismy sie pozegnac, a Ty tak czule mnie wtedy calowales, przytulales do siebie i nie chciales wypuscic .
|
|
 |
Nie mogę w to po prostu uwierzyć& Jeszcze kilka tygodni temu szalałeś za mną, umawialiśmy się na spotkania, a dziś dowiaduję się, że właśnie znalazłeś sobie dziewczynę, którą nie jestem ja. Jesteś w stanie mi to jakoś wytłumaczyć, bo ja po prostu nie potrafię!
|
|
 |
obejmowałeś mnie ramieniem , na sobie miałam twoją bluzę , która sięgała mi do kolan , palce miałam brudne od czekolady , a na środku chodnika zatrzymałeś się , żeby mnie pocałować . i to cudowne , że tyle dorosłych ludzi się uśmiechało od ucha do ucha na nasz widok
|
|
 |
stałam podparta o ścianę na imprezie, przyglądając się jak kumpel zarywa do panienek. 'każdy taki sam' - pomyślałam i odwróciłam się szybko. wpadłam na kogoś. - co ty tu robisz? - zapytałam wkurzona faktem, że gdziekolwiek się nie ruszę, były nagle się tam pojawia. - pilnuję cię - zagaił, uśmiechając się cwanie. - odczep się, nie pomagasz mi. - nie pomagam ci w czym? - zapytał a ja zrozumiałam co przed chwilą powiedziałam. zaczęłam przeciskać się przez tłum, niestety zdążył złapać moją rękę. - w czym? - zapytał ponownie. wyszarpałam mu rękę i zaczęłam przekrzykiwać muzykę. - niszczę moją miłość do Ciebie, to strata czasu! masz mnie gdzieś, olewasz wszystko co mnie dotyczy. spadam! szarpnął mnie ponownie, tak mocno, że wpadłam w jego umięśnione ramiona. - nie niszcz tego co piękne, zwłaszcza, że ja nie mam cię gdzieś. myślisz, że po co za Tobą chodzę? spojrzałam mu w oczy. błyszczały tak cudnie, że nie mogłam przestać ich podziwiać.
|
|
 |
Wpatruję się w Twoje zdjęcie a po policzkach ciekną mi łzy. Widzisz co ze mną zrobiłeś? Przez Ciebie nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Jadąc w autobusie przyglądam się każdej osobie, czy przypadkiem to nie Ty idziesz chodnikiem. Szukam Cię w śród uczniów mojej szkoły, chociaż Ty już jesteś z innej. I nawet kiedy wiem, że nie będzie Cię na korytarzu w tym miejscu, gdzie zobaczyłam Cię po raz pierwszy, wpatruję się w Twoje miejsce z nadzieją, że tam się pojawisz. Widzisz? Kocham Cię idioto!
|
|
 |
Mam w dupie ciebie i całą tą twoją doskonałość! Mam w dupie te twoje urocze dołeczki w policzkach! Mam w dupie ten twój zniewalający uśmiech! Mam totalnie w dupie, że mnie nie kochasz i mam w dupie, że te twoje piękne, szafirowe oczy nie należą do mnie. Tylko miejmy nadzieję, że to wszystko się w mojej dupie zmieści.
|
|
 |
wiesz? czasem po prostu mam ochotę się na Ciebie rzucić. tak niewinnie stoisz kilka metrów ode mnie, śmiejesz się i ukradkiem spoglądasz. Twoja klatka piersiowa opada się i unosi co chwila wprawiając mnie o dreszcze. uśmiech nie chcę zejść mi z twarzy, a piwne tęczówki kierują się na Twoją osobę. opuszkami palców chcę dotykać Twoich warg. mierzwić Twoje jasne włosy i patrzeć głęboko w Twoje cudne oczy. czasem po prostu jesteś dla mnie jak jakieś smakowite ciasto mojej babci z bitą śmietaną na wierzchu i wisienką u samej góry.
|
|
 |
weszłam do kuchni żeby wyłączyć radio które mi tak cholernie działało na nerwy. kiedy trzymałam już rękę na przycisku zorientowałam się że leci nasza piosenka, oparłam się o szafkę a w mojej głowie przelatywało tysiące myśli, napisać, nie napisać, on powinien pierwszy, to ja jestem winna, nie to jego wina. w końcu po chwili wyciągłam z kieszeni telefon, w momencie kiedy wybrałam jego numer przyszedł mi sms, wyszłam z kontaktów i zauważyłam napis na wyświetlaczu ' mój x3 przysyła wiadomość' zaśmiałam się cicho po czym odczytałam wiadomość 'mała no, nie gniewaj się już.. kocham cię. ' po jakiejś godzinie już chodziliśmy w objęciach po mieście. wiadomo było, że to się tak skończy.
|
|
|
|