 |
38sekund.moblo.pl
Obiecaj mi że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu zasypiać i budzić się w jednym łóżku jeść śniadanie w jednej kuchni parzyć sobie nawzajem kawę po nieprzesp
|
|
 |
Obiecaj mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu, zasypiać i budzić się w jednym łóżku, jeść śniadanie w jednej kuchni, parzyć sobie nawzajem kawę po nieprzespanej nocy, dawać sobie całusa przed wyjściem do pracy, na uczelnie, czy gdzieś, a potem wracać, znowu, do siebie.
|
|
 |
Wiesz co chciałabym Ci powiedzieć? Nie, że Cię kocham. Ani, że nienawidzę. Bo to i tak teraz nieważne. Na każde wyjawione uczucie z mojej strony, Ty reagujesz brakiem pytań. Gdybyś mnie wysłuchał i patrzył uważnej w moje oczy, które tak uwielbiasz już dawno odkryłbyś tą prawdę. Prawdę, którą te oczy wykrzykują za każdym naszym spotkaniem... Podziękowałabym Ci. Za każdą łzę, za każdą nieprzespaną noc, za ból i tą cholerną rozłąkę. I gdybym mogła wybierać, chciałabym to przeżyc raz jeszcze, by po wszystkim usłyszeć znowu, że tak cholernie za mną tęskniłes.
|
|
 |
Jeśli usłyszysz przypadkiem w radiu lub telewizji, o rozszalałej histeryczce tańczącej na skraju wieżowca z butelką wina, krzyczącej do przechodniów, że życie jest brutalne a cukier za słodki to możesz być pewny, że to ja.
|
|
 |
szłam samotnie przez park, w słuchawkach kawałki Peji. było już prawie ciemno. uniosłam wzrok wbity w ziemię i spojrzałam w niebo a serce zaczęło szybciej bić. nie wiem czemu ale wróciły, wróciły wszystkie wspomnienia o tobie. może to dlatego że tak często razem ze mną patrzyłeś w gwiazdy i mówiłeś że nigdy nie zostawisz. oczy zaszkliły mi się od łez, mówiłeś że będziesz przy mnie zawsze, więc gdzie teraz jesteś.? tak właśnie nie przy mnie, zostawiłeś mnie wtedy tego letniego wieczory na ławce w tym samym przez który wtedy szłam. mówiłeś wiele że nie możesz już ze mną być, że nie umiesz. ale te wszystkie słowa ulotniły się jakoś z mojej pamięci. pozostały tylko dwa 'to koniec.' i już prawie o tobie zapomniałam ale wtedy tego wieczoru kiedy spojrzałam w gwiazdy wszystko wróciło, cała moja miłość do ciebie, którą już prawie kończyłam niszczyć.
|
|
 |
Okradłeś mnie! Okradłeś chamie jeden! Wziąłeś sobie bez pytania moje serce. Tak bezczelnie. Zaszczepiłeś w nim miłość do Ciebie i również bez pytania uzależniłeś je od siebie. Teraz jak Cię nie widzę to ono szaleje z tęsknoty. Jak mnie nie całujesz to ono się tego domaga. I wiesz co?! Dziękuję Ci, że to właśnie moje serce wybrałeś, że za Tobą ono tęskni i to moje usta całujesz każdego dnia. Dziękuję, że tak bezczelnie mnie w sobie rozkochałeś.
|
|
 |
Ja po prostu chce żeby był. Gdy wybieram sukienkę na wieczór, układam fryzurę, zasypiam. Chcę by był bliżej niż o oddech gdy będę opłakiwać śmierć bliskich ludzi, chcę by przynosił mi lekarstwa gdy będę leżała chora z 40 stopniami gorączki i nadal mówił, ze jestem piękna jak nawet minie mi 70 lat życia. chce by leżał obok mnie w grobie gdy przyjdzie czas umrzeć. By był ze mną na zawsze bez względu na to chore życie.
|
|
 |
Wiem, ze nawet po długim czasie wcale nie bedziesz mi taki obojetny jak kazdemu sie wydaje, wiem, ze widzac Cie emocje wróca, wiem, ze kiedy na dole ekranu pojawi siz wiadomosć z Twoim imieniem, cisnienie ewidentnie mi podskoczy.
|
|
 |
- Nie chciała usłyszeć prawdy. Nie chciała usłyszeć tego że musi jakoś żyć dalej. Pragnęła po prostu.. zresztą, sama już nie wiedziała czego pragnęła. Chciała być nieszczęśliwa. Wydawało jej się to właściwe i na miejscu.
nie widziałam Go od kilku miesięcy. nie mam pojęcia jak się trzyma, i czy ogarnia to wszystko. może z kimś kręci, zakochał się, może rozjebał przyjaźń czy kontakty z rodzicami - niewykluczone. zapewne przyciął włosy, zmienił zapach perfum, bo przecież tak cholernie lubił nowości. pewnie wrócił do palenia, i dziennie zjara kilkanaście fajek, znów podniszczy płuca, a Jego plan rzucania pójdzie w zapomnienie. niekiedy widuję Go na gadu i choć kursor, jakby sam kieruje się w stronę Jego kontaktu - rezygnuję. bo choć mogłabym czasem wyskoczyć z Nim na piwo i rozjebać w parku jakąś huśtawkę, to minęło. właśnie tu zakochanie pieprzy wszystko zatruwając najprostsze relacje.
|
|
 |
Jestem jaka jestem. nie pije, nie pale, nie lubie różowego, ale ubóstwiam czarny, wole nosić spodnie i bluzy z kapturami, niż spódniczki i bluzeczki z dekoltami. Nie odpowiada? Przykro mi
|
|
 |
- Nie wiedziałam, że gdy mówiłeś 'lubię' to tak myślałeś. Szukałam w tym jakiejś autosugestii. Jak można być tak cholernie głupim? Słowo 'lubię' odebrać jako wyznanie miłości, idiotka! Cóż... Ale szczęśliwa, bo uczyniłeś mnie wtedy najszczęśliwszą idiotką pod słońcem!
|
|
 |
nagle zrozumiałam i poczułam się jak zupełna idiotka . tak , to musiało być to . zauważył jak na niego reaguję , jak śledzę go wzrokiem . tu nie chodziło o przyjaźń więc po co miałby mnie nią łudzić . nie byłam w jego typie . nie miałam szans .
|
|
 |
nie mam tony pudru na ryju, nie chodzę w szpilkach, nie przepadam za miniówkami i obcisłymi bluzeczkami. nie słucham Biebera i nie piszczę na widok ładnej torebki. nie chcę chłopaka z kasą i tego najprzystojniejszego w szkole. wręcz przeciwnie. lubię duże bluzy, trampki. słucham rapu i nie wstydzę się tego. potrafię kochać i w chuj mocno się zaangażować. popełniam błędy, a później cierpię. taka kolej rzeczy. chcę chłopaka takiego, który będzie mnie kochał taką jaką jestem. bez żadnych warunków, ale i tym podobnych. jestem taka a innym chuj do tego. nie zmienię się. proste.
|
|
|
|