 |
|
https://cryfaucet.online/?ref=z496R
|
|
 |
|
jakiś głos szeptał do ucha ostatnią część wersu, że ty i ja, że jak to tak i że to nie ma sensu.
|
|
 |
|
spotyka się dwóch kumpli. jeden pyta drugiego: - kto ci podbił oko? - żona kurczakiem. - jak to? - normalnie, ona schyliła się do lodówki po kurczaka a ja ją od tyłu. - to ona nie lubi od tyłu? - lubi, ale nie w Tesco.
|
|
 |
|
kiedyś oglądając wspólnie bajkę "mój brat niedźwiedź" spodobała się nam niedźwiedzia obietnica. nazywała się obietnicą na mały palec. przysięgliśmy w ten sam sposób, że zawsze będziemy sobie bliscy i gdyby któremukolwiek z nas działa się krzywda, bez żadnego zastanowienia sobie pomożemy. kiedy rozstawaliśmy się pół roku później, dotarł do mnie tak naprawdę sens owej obietnicy. miłość nie przetrwała próby czasu, ale to nie powód, żeby walczyć ze sobą, żeby ot tak sobie znienawidzić kogoś kogo się kochało. wiedziałam doskonale co powinnam zrobić. schowałam dumę do kieszeni, odstawiłam na chwilę uczucia na bok. pomimo, że to on mnie zostawił, pamiętając o naszej przysiędze zapewniłam go, że zawsze może na mnie liczyć. nie było tłuczenia talerzy, kłótni, wrzasków. świat nie stanął w miejscu, choć wyraźnie poczułam jak pękło mi serce. przyjęłam to z godnością. nie pozwalając wypłynąć ani jednej łzie. nie w jego obecności. nigdy się nie dowie jak płakałam, gdy zamknęły się za nim drzwi.
|
|
 |
|
romantyczne spacery i te nocą po wódce, wciąż nie wiem gdzie zgubiliśmy to, co wywalczone z trudem.
|
|
 |
|
utnę ci rękę i pomacham ci nią na pożegnanie, śmiejąc ci się w twarz. wtedy zobaczysz jak boli, gdy tracisz część siebie i widzisz, jak szczęście wyśmiewa się z ciebie.
|
|
 |
|
jak zdechnięta ryba, która pływa do góry grzebietem
|
|
 |
|
jak zdechnięta ryba pływam do góry grzebietem
|
|
 |
|
Świętujemy narodziny czcimy śmierc, przychodzimy na świat, odchodzimy,
gdzieś czeka kres lub początek wieczności,
kontroluj oddech - zwolnij.
|
|
 |
|
https://swcpoker.club/
1uBTC=0,00000100 bitcoin
|
|
|
|