może są rzeczywiście takie dni, kiedy czas znaczy to samo, co bezczasowość, a zawsze trwa tyle samo, co nigdy. może są takie dni, kiedy kawa smakuje jak herbata, a herbata jak sok wiśniowo-jabłkowy. kiedy deszcz jest w dotyku taki sam jak powietrze, a śnieg jest tym czymś z wnętrza poduszek. nigdy bym nie podejrzewała, że 'dzień dobry' ma wartość dziesięciu 'do widzenia', a kolor oczu jest równaniem pierwiastków chemicznych. nikt mi nigdy nie powiedział, że mogę być odgłosem wypadku tramwajowego, że mogę być czymś pomiędzy a i b (nie ma czegoś takiego jak a i pół). może rzeczywiście są dni, kiedy 'nigdy' to najdłuższa jednostka czasu.
|