Znów doskwiera mi brak czegoś. Najprawdopodobniej Ciebie. Znów słucham smętnych piosenek, palę więcej papierosów. Widzę że znów zaczęło Ci się układać. Zawsze wychodząc na spacer, podczas naszej rozłąki, zapalić, patrząc w gwiazdy mówiłem tak sam do siebie szeptem: "niech jej się wszystko w życiu poukłada". Teraz tak się dzieje. Smutno mi troszkę z tego powodu, ponieważ już nie pójdziemy razem na spacer, nie posiedzimy na dawnej ławce, nie pośmiejemy się z byle czego a nawet nie pokłócimy o byle co. W sumie to czego dla niej chciałem się spełniło. Teraz mam nadzieję że będę potrafił się w tym wszystkim odnaleźć a ona... a ona z każdym dniem będzie coraz bardziej szczęśliwsza.
|