Łatwiej jest słuchać innych głosów i nie zastanawiać się, co mówi ten mój, wewnętrzny.
Wszystko jakoś się dzieje, jakoś się spełnia, a ja nie potrafię wziąć za siebie odpowiedzialności.
Nie potrafię popchnąc mojego losu na właściwą drogę.
Owszem, chcę walczyć.
Ale coraz częściej umyka mi mój cel.
Umykają mi moje zasady.
Czy one zmieniają się, czy to ja się zmieniam?
|